 |
A może by tak, zakochać się na jesień?
|
|
 |
Gdzie Ci ludzie, gdzie te klimaty, gdzie te czasy..
|
|
 |
Niedzielny poranek. Promienie słońca pieszczą twarz, za oknem bezchmurne niebo. Zapach kawy pobudzającej zmysły. Uśmiecham się sama do siebie. Tak po prostu. Dla tych chwil, prostych chwil warto żyć.
|
|
 |
Marzenia umarły a zmartwychwstała samotność. Zabijasz ją, ale ona i tak zawsze wraca, nieśmiertelna suka.
|
|
 |
Problem zaczyna się, gdy między Tobą a Twoim najlepszym, niezastąpionym, jedynym w swoim rodzaju Przyjacielem, z którym dzielisz czas od pieluch, poprzez szkolną ławkę, aż do teraz i gdy nie widziałaś w nim nic więcej, prócz 'Brata' - zaczyna się dziać coś, co nigdy nie powinno, a razem z tym odchodzi fizyczna antypatia i zastępuje ją swoista namiętność, znasz to?
|
|
 |
Lubie ten stan. Ten stan kiedy jest mi wszystko obojętne, kiedy nie zależy mi na niczym, ani na nikim. Kiedy wieczór nie jest bezustannym patrzeniem się w wyświetlacz telefonu z nadzieją na 'Dobranoc'. Kiedy nie tęsknie, nie martwię się o nic, ani o nikogo. Kiedy nie zastanawiam się, czy ktoś mnie znowu nie zrobi w chuja. Kiedy nikt nie ogranicza mojego świata, wychodzę kiedy chcę, jak chcę i z kim chcę. Nie usłyszę wyrzutów - "Znowu piłaś?!", "Znowu jarałaś?!" ,"Kim on jest?!". Lubię to, jak te pierdolone "Lajki na fejsie". Empatia poszła w zapomnienie, a jej miejsce zajęła przyjaciółka - chłodna egoistka. Witaj, dobrze mi z Tobą, wiesz?
|
|
 |
''Przydałoby się trochę polotu i finezji w tym smutnym jak pizda mieście.''
|
|
 |
W sumie ten świat jest piękny, tylko ludzie to kurwy.
|
|
 |
czasami mam ochotę pierdolnąć drzwiami, wyjść z domu i nie wrócić.
|
|
 |
Dziewczynko, czego Ty się spodziewałaś? Twój książę, na którego nieustannie czekałaś, pierdoli inną księżniczkę.
|
|
 |
Mam płakać i błagać, żebyś mnie kochał? No śmieszne, spierdalaj.
|
|
 |
Chłopcze, wiesz jaki organ masz po lewej stronie klatki piersiowej? Tak? Świetnie, to zacznij go w końcu kurwa używać. Dziękuję.
|
|
|
|