 |
Nalewam drugą szklankę, żeby nie była pusta jak pokój, moje serce i słowa w Twoich ustach.
|
|
 |
Częściej szukam swoich wad niż zalet mam pretensje do siebie kiedy nie tak się zachowałem.
|
|
 |
Opowiem o niej jak bym mówił o dziewczynie, może wtedy sie skupisz i Cię nie minie, ta dziewczyna ma szansa na imię.
|
|
 |
Coś pękło, kiedy przyszła codzienność i wiesz co, zaczęli żyć na odpierdol.
|
|
 |
Czas gdy z nienawiścią chodziłem pod rękę. Oprócz mnie samego nikt nie wierzył we mnie.
|
|
 |
Potrafimy coś zbudować, ale i niszczyć. Od zawsze tak było, tak było, że bardziej to drugie nam lepiej wychodziło.
|
|
 |
Ty patrzysz w moje oczy, widzisz pieprzoną pewność. Dziś mogę grać o wszystko, lecz nie wszystko mi jedno. Wygrywasz lub przegrywasz, trzeciego wyjścia nie ma.
|
|
 |
Do zobaczenia, czas staje tam, gdzie my. Pseudo przyjaciele? Mijają szybciej niż dni. Nie liczę ich, fanatyk wiary się nie boi, a Ty stój, tam gdzie stoisz, nie mów mi jak mam żyć.
|
|
 |
Idę na balkon, w ręku szlug, telefon w drugiej, i napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów, zadzwoniłbym do Ciebie, ale wiem, że tego nie chcesz, wybełkotał, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknię.
|
|
 |
Nie dociera do mnie że ktoś widzi świat inaczej! Wkurwiam się jak na Twe zachowanie patrzę.
|
|
 |
Zanim wykonasz ruch dobrze zastanów się nad nim, bo każdy łyk powietrza może być twoim ostatnim.
|
|
 |
Choć nie zna mnie nikt, oceniają według siebie, jak możecie mnie oceniać, jak nie znacie nawet siebie.
|
|
|
|