 |
"Chcę, żebyś była dzielna. Nie wolno Ci się niczego bać (…) Świat pełen jest miłości, a wiosna dociera wszędzie."
|
|
 |
Mama powiedziała mi, że mam duszę kameleona.
Bez kompasu moralnego wskazującego północ, bez stałej osobowości.
Moje wewnętrzne niezdecydowanie było szerokie i falujące jak ocean.
A jeśli powiedziałabym, że nie planuje żyć w ten sposób, skłamałabym
— ponieważ urodziłam się, by być inną kobietą.
Należę do kogoś — kto należy do wszystkich,
kogoś kto nie ma niczego — kto pragnie wszystkiego, kogoś z zapałem do nowych doświadczeń i z obsesją wolności, kogoś kto przeraził mnie do tego stopnia,
że nie mogłam nawet o tym mówić
— i pchnął mnie do szaleństwa,
które mnie oślepiło i ogłuszyło na raz.
|
|
 |
"Czasami mężczyzna chciałby Kobietę zabrać na księżyc, chciałby zrobić dla niej wszystko, a tak naprawdę do pełni szczęścia, wystarczy aby stanął z nią mocno na ziemi."
|
|
 |
"To bardzo niedobrze, jeżeli kobieta przeżyje najgorsze, co może się jej zdarzyć, bo potem nie boi się już niczego. A to bardzo źle, gdy kobieta niczego się nie boi. (...) Bóg stworzył kobietę istotą lękliwą i pokorną, jest więc coś nienaturalnego w kobiecie, która niczego się nie boi."
|
|
 |
Chcę spijać słowa miłości z Twoich warg. Chcę kołysać Cię do snu w chłodną noc i sprawić, by koszmary odeszły w chwili, kiedy jestem przy Tobie. Chcę prowadzić Cię za rękę nie patrząc na innych, podziwiając jedynie widoki świata, który przemierzamy. Chcę przytulać Cię do swojego serca tak mocno, byś czuła jego bicie i napędzała krew w żyłach. Chcę pić z Tobą herbatę i rozmawiać o czasach dawno zapomnianych, których ułamki wspomnień zakodowane są gdzieś w kącikach naszych głów. Chcę mówić Ci, że zostanę z Tobą na zawsze, chcę to samo słyszeć od Ciebie i malować tym samym uśmiechy na naszych twarzach. Chcę być dla Ciebie kimś, o kim będziesz wspominać w najgorszych chwilach z myślą, że gdybym był, byłoby o wiele lepiej. Chcę dać Ci się zapamiętać najlepiej jak potrafię, byś słysząc gdzieś w tłumie moje imię, uśmiechała się na myśl o mnie i o tym, że byłem dla Ciebie kimś wyjątkowym. Chcę być przy Tobie nawet wtedy, kiedy nie będziesz chciała, chcę Cię kochać, więc pozwól mi./mr.lonely
|
|
 |
Na szczęście - tłumaczył - mamy mózgi dość duże, by jakoś sobie radzić z nieuniknionymi upadkami na dupę i całą tą błazenadą.
|
|
 |
Nie uznaję sztucznych ograniczeń - że powinniśmy, nie powinniśmy, wolno, nie wolno. Każdy jest oddzielną jednostką i mamy prawo robić to, co kochamy i w co wierzymy.
|
|
 |
Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by człowiek nie zrobił, próbując nadać życiu jakiś sens.
|
|
 |
"Jeśli chcesz prawdziwego, zdrowego związku, to pozwól drugiej osobie na samotność, kiedy jej potrzebuje. Daj jej wolność, żeby wiedziała, że masz do niej zaufanie. Nie obrażaj się o każdą drobnostkę. Nie próbuj kierować jej życiem, ale staraj się doradzać i wspierać w jej decyzjach. Okaż zainteresowanie jej pasjami. Mów wprost czego oczekujesz i daj coś w zamian. Kochaj. Ufaj. Nie rań. Bo tylko wtedy oboje będziecie szczęśliwi."
|
|
 |
"Najpierw odstaw Red Bulla, którego pijesz z rana
Papierosa, po którego sięgasz, też nie zapalaj
Odpuść kawę, alkohol, nie skręcaj jointów
wszystko jest dla ludzi, ale zacznij od początku "
|
|
 |
Dlatego jestem gnojem. Proszę nie zrozumieć mnie źle, po prostu myślę przyszłościowo. Dam się zatłuc na śmierć, byle nie okazać nikomu przywiązania. Dam się znienawidzić za niezależność. Bo przywiązanie jest jednostronne lub krótkotrwałe, a psychiczną równowagę utrzymuje tylko dzięki niezależności.
|
|
 |
Gdyby przypadło Ci przyjść na mój pogrzeb, załamałby Ci się pod nogami grunt? Dostając informację, że kilka minut temu moje serce zwyczajnie przestało bić, upuściłbyś kubek gorącej kawy, osuwając się przy ścianie w dół? Krzyczałbyś i uderzył pięścią w ścianę, by zabić rozrywający ból? Wpadłbyś w atak furii demolując mieszkanie, kalecząc przy tym swoje dłonie od rozbitego szkła? Biorąc do ręki bluzę, wybiegłbyś z mieszkania po wódę, żeby ukoić ból? Wypaliłbyś całą paczkę papierosów, kręcąc przecząco głową, że to nie prawda, że to tylko głupi sen? Nie wierzyłbyś? Nie mógłbyś się z tym pogodzić? Oszalałbyś z tęsknoty do mnie? Szybko zapomniałbyś jaki mam kolor oczu i jak szybko biło mi serce? Rzuciwszy na mój grób białą różę w delikatnym płaczu nieba i zrywającym się wietrze, pożegnałbyś się? Odchodząc, potrafiłbyś dalej żyć, po prostu, jak gdyby nigdy nic? Żyć jak do tej pory. Normalnie. Potrafiłbyś?
|
|
|
|