 |
Co z tego, że go kocham, jak nie mogę z nim być.
|
|
 |
Bo tak na prawdę nikogo nie obchodzi przez co przeszedłeś. I nikt nie chce wiedzieć jak dużo w życiu przecierpiałeś.
|
|
 |
co u mnie? To samo miejsce, ci sami ludzie wokół. Tylko ja już nie taka sama.
|
|
 |
|
Znów jestem psychopatką, mam ochotę się pociąć, chociaż nie, to za mało powiedziane, mam ochotę zrobić sobie blizny życia, mam ochotę się pochlastać, rozchlastać, zobaczyć krew, zobaczyć ją, poczuć, dotknąć, rozetrzeć w palcach, mam ochotę się upić, upić, najebać, rozjebać wręcz, stracić świadomość, mam ochotę coś wziąć, nieważne co, nigdy nie byłam w tym zbyt dobra, ale nieważne, chcę wziąć coś, co zrobi ze mnie potwora, chcę wyjść, nie wracać tydzień, obudzić się gdzieś i nie wiedzieć gdzie jestem, ani co robiłam przez ostatnie dni, mam ochotę się zeszmacić, spodlić, nie myśleć, nie czuć, nie być sobą, mam ochotę się odczłowieczyć, kurewsko mocno się odczłowieczyć, chcę, potrzebuję, muszę i chyba to zrobię, zrobiłabym, gdybym tylko kurwa wiedziała, przez co się tak czuje, dlaczego, przecież wszystko jest kurwa dobrze, lepiej niż zawsze, kurwa, naprawdę chciałabym wiedzieć dlaczego mi odpierdala, czemu do chuja znowu mi odjebało.
|
|
 |
Miałaś tak kiedyś, że płakałaś za każdym razem kiedy go widziałaś, że odwracałaś wzrok, kiedy szedł obok Ciebie? Że kiedy się do Ciebie uśmiechał Ty śmiałaś się w duchu? Że kiedy kładłaś się spać miałaś nadzieję że tym razem szloch nie przeszkodzi Ci zasnąć, że kiedy się budziłaś patrzyłeś na ekran komórki, z nadzieją że może coś do Ciebie napisał? Nie? To nie pieprz mi że czas leczy rany.
|
|
 |
Bez względu na to jak nazywa się miłość w innych językach, Ty jesteś w moim.
|
|
 |
2/ Nie chciałem mówić nic. Bałem się, że znowu powiem jakąś głupotę, której będę żałować. Szliśmy tak przy brzegu morza, co chwilę zanurzając delikatnie nogi w chłodnej wodzie. Wtedy dostrzegłem, jak na mnie patrzy. Znałem to spojrzenie. Złapałem Ją za rękę i przyciągnąłem do siebie, po czym spojrzałem głęboko w oczy. "Nie zakochuj się we mnie, rozumiesz? Nie popełniaj największego błędu w swoim życiu." wyszeptałem Jej do ucha, po czym pozwoliłem Jej odejść, tak po prostu. [pokochaj_drania]
|
|
 |
1/"Igrasz z ogniem stary."usłyszałem głos kumpla, gdy szykowałem się do wyjścia. Może i ma rację. Niepotrzebnie znowu mieszam w głowie jakiejś dziewczynie, którą niedawno poznałem. Możliwe, że wcale nie powinienem Jej ufać, ale coś w sobie ma. Przyciąga mnie do Niej z każdym kolejnym spotkaniem jakaś nieznana mi siła. Nie chce się tym teraz martwić. Chcę żyć tym, co teraz jest. Omijając kumpla wyszedłem na miasto. Szedłem w kierunku Jej domu i wtedy Ją ujrzałem. Stała z przyjaciółką ubrana w zwiewną, błękitną sukienkę sięgającą lekko przed kolana. Miałem nadzieję, że mnie nie zauważyła. Podszedłem po cichu od tyłu i jednym ruchem przyciągnąłem Ją do siebie. Dałem Jej chwile by pożegnała się z przyjaciółką, po czym nie mówiąc ani słowa wziąłem Ją na ręce. Niosłem Ją tak aż do plaży, nie zważając na Jej protesty i prośby bym wreszcie Ją postawił na ziemię. Dopiero, gdy pod swoimi stopami poczułem ciepły od słońca piasek, pozwoliłem Jej skorzystać z własnych nóżek. [pokochaj_drania]
|
|
 |
Wszystko się zmieniło. Dziś już nie przyjaźnimy się z tymi osobami co mieliśmy się przyjaźnić na zawsze. Kochamy zupełnie inne osoby niż kiedyś. I wszystko jest inne. Nie umiem powiedzieć czy lepsze, czy gorsze. Po prostu inne.
|
|
 |
Zrobiłam wszystko, co w mojej mocy. Zadałam Ci każde ze stawianych sobie pytań i uzyskałam odpowiedzi. Wyjaśniłam Ci to, co wciąż leżało mi na sercu. Tylko tyle. Nic więcej nie mogę. Potrzeba teraz tylko jakiś plastrów, bandaży, bo moja pokaleczona dusza umiera.
|
|
 |
Prysznic. Wracam do życia. Próbuję wrócić. Kończę dziś szesnaście lat i najwyższa pora, by przestać oceniać życie jakby zbliżało się ku końcowi. Zawsze słuchałam serca - dzisiaj jest niemową.
|
|
|
|