 |
Już nic nie będzie tak samo. Kiedy to zrozumiałam, automatycznie na ochotnika zapisałam się na drugi dzień świąt do pracy. Kto normalny tak robi? Chyba tylko ten, kogl psychika jest na dnie, tylko ten kto wie, że udaje sam przed sobą. Wolne miejsce przy stoję, serce rozjebane na kawałki. Wolę być w pracy, niż po raz setny od Twojej śmierci słuchać Twojego głosu. Tęsknię, tak bardzo. Nie zdawałam sobie nawet z tego sprawy. Oddalabym wszystko by jeszcze raz moc zrobić Ci kawę, czy słuchać historyjek z dupy wziętych. Kiedyś się pozbieram, ale w tej chwili nie chce wgl tych świąt. Nie chcę Nic...
|
|
 |
Czas pędzi jak pojebany, dni lecą jeden za drugim. Tylko myśli w mojej głowie się nie zmieniają. Czas chyba zrobić porządek w swojej głowie, poukładać wszystko na odpowiednich półkach. Posegregowac swoje uczucia i myśli. A co później? Nie wiem. Później mogę już chyba umierać. Za dużo było strat w tym roku, za dużo złych decyzji, za dużo wszystkiego. Boję się tego co będzie w przyszłym roku, znowu zaczynam bać się życia.
|
|
 |
Jeszcze tydzień temu myślałam, że Twoje odejście jest najgorszym co może mnie spotkać. Ale kiedy przedwczoraj oszukalam śmierć, kiedy w końcu mogłam otworzyć oczy przewartosciowalam swoje życie. Teraz musi się wszystko ułożyć, skoro dostałam nową szansę by żyć. Ktoś na górze czuwa i tego teraz jestem pewna.../ASs
|
|
 |
Nie chce świąt, boję się ich. Kolejne 2 puste miejsca przy stole. Pierdole...
|
|
 |
Ty jesteś inna, ty jesteś silna, bo mnie potrafisz przy sobie zatrzymać
|
|
 |
Ja nie wierzyłem, że można się naćpać miłością i znudzony żułem codzienność
Dopóki nie zacząłem brać cię na serio
|
|
 |
Ja i tak nie widzę świata poza Tobą więc możemy jechać gdzie chcesz
|
|
 |
Jestem odporny na kłamstwa, mamy nosa do złych ludzi
|
|
 |
"Wyjedź gdzieś, najlepiej daleko, choćby na weekend. Dystans geograficzny pozwala nabrać dystansu psychicznego."
|
|
 |
Kiedy znajdziesz kogoś, kto rozśmieszy Cię w chwili, w której twoje serce chce płakać- trzymaj sie go. Będzie tym, który zmieni twoje życie na lepsze.
|
|
 |
I dużo dla mnie znaczysz, dużo, ale mnie psujesz
|
|
|
|