 |
|
Powinieneś kurwa klęczeć przed nią jak ostatni żebrak. Obsypać ją wszystkim co najlepsze i gdyby chciała to zapierdalać po tą gwiazdkę z nieba, zabrać ją na wycieczkę do Eldorado i zrobić wszystko żeby czuła się jak księżniczka. Powinieneś płakać za każdym razem kiedy ona jest nieszczęśliwa, wyć powinieneś. Masz być dla niej ideałem, rozumiesz? Masz być tym jebanym księciem na białym koniu, bo choć byłeś skurwysynem to ona nadal patrzy na Ciebie z tą miłością w oczach i nadal w Ciebie wierzy, nawet jeśli wszyscy zwątpili. Nosi tyle ran przez Twoją osobę, a nadal ma wyciągnięte ręce, gdybyś potrzebował pomocy, zawsze jest dla Ciebie i nigdy się nie odwróciła, nawet kiedy policzkami płynęły potoki łez, bo znowu odpierdalałeś. Ta dziewczyna jest Twoim cudem i choć tak kurewsko ją zniszczyłeś, to nikt nie kocha Cię tak perfekcyjnie jak ona. Doceń to. To jest Twoja szansa żeby wszystko naprawić./esperer
|
|
 |
|
Oboje udajecie, że się nie kochacie, ale to nie oznacza, że między wami nie ma miłości./esperer
|
|
 |
|
Leżysz w łóżku, noc. Cisza jest tak głośna, morduje słuch. Przewracasz się z boku na bok nie mogąc znaleźć sobie idealnej pozycji do zaśnięcia. Zresztą w sumie i tak spanie nie wchodzi dzisiaj w grę. Ułożona na plecach patrzysz na świat przez zamknięte powieki. Nie widzisz nic, oprócz Was razem. Uśmiechasz się, a tęsknota jak wirtuoz zadaje rany cięte. Telefon milczy od kilku godzin, a Ty pamięcią wracasz do chwil kiedy ukochana osoba leżała obok Ciebie i tuliła do siebie, co najmniej jakby chciała udusić. Ale przecież Ty wiesz, że to z miłości, nie masz serca się złościć. Ale to było miesiąc temu, teraz został tylko zapach na pościeli tak intensywny, jakby leżała parę centymetrów dalej. Milion połączeń i wysłanych wiadomości. Cisza, jak refren powtarza się po kilku kolejnych próbach kontaktu. Nie ma Jej po drugiej stronie. Pierwszy raz Jej nie ma, pewnie dlatego tak boli. Noc nie daje snu, dobija jeszcze bardziej. A każde słowo, każda myśl jest jak wbity w plecy nóż.
|
|
 |
|
`Gdy ktoś pyta o najgorszy dzień mojego życia,od razu widzę ten kiedy stoimy na przeciwko siebie,a on nie ma na tyle sił by powiedzieć,że to koniec.Kiedy popłynęły mu łzy,a mi cały świat runął pod nogami.Miałam wrażenie,że przestało mi bić serce,nie wiedziałam gdzie jestem i co dalej.Straciłam jakikolwiek sens.Byłam pusta.Tak zwyczajnie jak szmaciana lalka,przestałam czuć wszystko,oprócz niewyobrażalnego bólu.Właśnie wtedy stwierdziłam,że serce na prawdę potrafi pęknąć.W sumie mało powiedziane.Rozsypać się na miliony kawałków.Kidy dotarło do mnie,że to już koniec przed oczami stanął mi cały ostatni rok,te wspomnienia były tak piękne,że nawet nie jestem w stanie tego opisać.Łzy płynęły mi jak szalone,złapał mnie za rękę,a ja wyrwałam mu się i uciekłam jak małe dziecko,jak ta jebana królewna,mająca jedno marzenie`niech pobiegnie za mną`,ale nie pobiegł.Weszłam do pokoju,zamknęłam drzwi,zgasiłam światło,usiadłam na podłogę i zapytałam Boga czym zawiniłam,że to jebane życie tak mnie skrzywdziło.`
|
|
 |
|
`Nie znała takiego rodzaju płaczu.Rozszarpywał ją od środka,myślała,że zaraz upadnie na ziemię i nie będzie miała nawet sił żeby się podnieść.A przecież Jego nie było .`
|
|
 |
|
`Wyszła w nocy na dwór,usiadła na huśtawce,odpaliła szluga,wiatr muskał ją po twarzy,do oczu napłynęły łzy.Szepnęła cicho:przegrałam kurwa,przegrałam.`
|
|
 |
|
Tak naprawdę oboje nie potrafimy z siebie zrezygnować. Niby poszliśmy do przodu, niby wybraliśmy inne ramiona i drogi w zupełnie różnych kierunkach, a mimo to co jakiś czas obracamy się przez ramię do tego co było. Wtedy widzę nas i na chwilę muszę się zatrzymać, a przecież inni idą do przodu. Wtedy stoisz ja i Ty i niby jest dobrze, ale oboje robiąc kilka kroków znowu robimy przerwę na obrót. Coś nie pozwala nam zrezygnować. /esperer
|
|
 |
|
Czujesz to tak samo, jak przedtem ?
|
|
 |
|
Kochana, czuła, opiekuńcza, troskliwa, zapewniająca mnóstwo szczęścia, śmiechu, radości, tylko moja, najcudowniejsza, bez wad, z cudownym poczuciem humoru, słodka, kochająca versus słowa, które potrafią zranić.
|
|
 |
|
Jedna osoba, dwie strony całkiem różne od siebie, dwie połówki na odległych biegunach.
|
|
|
|