głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika kropka_x3

♥ Zepsuta kobieta należy do tego rodzaju istot  których mężczyźni nigdy nie mają dosyć. ♥

przezroczystesercceee dodano: 17 listopada 2011

♥ Zepsuta kobieta należy do tego rodzaju istot, których mężczyźni nigdy nie mają dosyć. ♥

  podnoszę się po klęsce  bo w sercu mam nadzieję   Co kiedyś było niemożliwe dzisiaj nie istnieje !.

przezroczystesercceee dodano: 17 listopada 2011

` podnoszę się po klęsce, bo w sercu mam nadzieję, Co kiedyś było niemożliwe dzisiaj nie istnieje !.

lampka wina w jej smukłych palcach i pierwszy śnieg za oknem. w samotności spędzała już nie pierwszy wieczór. zegar tykał niemiłosiernie wolno  każda minuta stawała się godziną. gruby sweter nie potrafił jej ogrzać. brakowało jej ciepła  jakie daje jedynie miłość. podeszła do okna  kieliszek stawiając na parapecie. tylko szyba dzieliła ją od mrozu  śniegu i wiatru. zapatrzyła się w dal  ignorując telefon. nagle w okno uderzył ptak. odskoczyła przestraszona  strącając kieliszek. zegar zagłuszył huk pękającego szkła. ptak upadł na świeży śnieg  prawdopodobnie martwy. z walącym sercem zaczęła zbierać kawałki szkła. szkarłatna plama na dywanie była coraz większa. kalecząc dłonie  ułożyła szkło na parapecie. spojrzała w dół  ptaka nie było. śladu na śniegu też. pewna że to kolejny sen na jawie  uspokoiła się  omal nie opierając się o parapet pełen szkła. spojrzała w dół. parapet był pusty  dywan czysty. poczuła strach  sięgnęła po telefon. żadnego połączenia. zegar stanął. zemdlała.  n

nieswiadomosc dodano: 14 listopada 2011

lampka wina w jej smukłych palcach i pierwszy śnieg za oknem. w samotności spędzała już nie pierwszy wieczór. zegar tykał niemiłosiernie wolno, każda minuta stawała się godziną. gruby sweter nie potrafił jej ogrzać. brakowało jej ciepła, jakie daje jedynie miłość. podeszła do okna, kieliszek stawiając na parapecie. tylko szyba dzieliła ją od mrozu, śniegu i wiatru. zapatrzyła się w dal, ignorując telefon. nagle w okno uderzył ptak. odskoczyła przestraszona, strącając kieliszek. zegar zagłuszył huk pękającego szkła. ptak upadł na świeży śnieg, prawdopodobnie martwy. z walącym sercem zaczęła zbierać kawałki szkła. szkarłatna plama na dywanie była coraz większa. kalecząc dłonie, ułożyła szkło na parapecie. spojrzała w dół, ptaka nie było. śladu na śniegu też. pewna że to kolejny sen na jawie, uspokoiła się, omal nie opierając się o parapet pełen szkła. spojrzała w dół. parapet był pusty, dywan czysty. poczuła strach, sięgnęła po telefon. żadnego połączenia. zegar stanął. zemdlała. /n

podśpiewywałam wczoraj wesoło cały dzień  uśmiechałam się do przechodnich  zabrałam przyjaciółkę na gorącą czekoladę  załatwiłam wszystkie zaległe sprawy  nawet powiedziałam mamie  że ją kocham. nie  wcale nie napisał  po prostu zrozumiałam  że życie bez tej chorej miłości też może być piękne.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 14 listopada 2011

podśpiewywałam wczoraj wesoło cały dzień, uśmiechałam się do przechodnich, zabrałam przyjaciółkę na gorącą czekoladę, załatwiłam wszystkie zaległe sprawy, nawet powiedziałam mamie, że ją kocham. nie, wcale nie napisał, po prostu zrozumiałam, że życie bez tej chorej miłości też może być piękne. / nieswiadomosc

nie zaciągnę się papierosem gdy będę na skraju histerii i nie dmuchnę ci dymem prosto w twarz. nawet przez takiego dupka jak ty  nie będę się niszczyć.   n

nieswiadomosc dodano: 14 listopada 2011

nie zaciągnę się papierosem gdy będę na skraju histerii i nie dmuchnę ci dymem prosto w twarz. nawet przez takiego dupka jak ty, nie będę się niszczyć. / n

aby zdobyć klucz do mojego serca  nie musiał zabijać smoka  nie musiał wykonywać żadnych zadań i spełniać żadnych warunków. niczego. nawet nie prosił. po prostu podszedł wolnym krokiem i go sobie wziął. jakby nigdy nic  bez pytania  całkiem bezkarnie. wziął i do teraz łobuzersko się uśmiecha gdy żądam zwrotu.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 13 listopada 2011

aby zdobyć klucz do mojego serca, nie musiał zabijać smoka, nie musiał wykonywać żadnych zadań i spełniać żadnych warunków. niczego. nawet nie prosił. po prostu podszedł wolnym krokiem i go sobie wziął. jakby nigdy nic, bez pytania, całkiem bezkarnie. wziął i do teraz łobuzersko się uśmiecha gdy żądam zwrotu. / nieswiadomosc

boleśnie zaciskał palce na moim nadgarstku.   puść mnie.   wycedziłam przez zęby.   nawet o tym nie myśl  przyszedłem po to  co mi się należy.   powiedział uśmiechając się  a w jego policzkach ukazały się małe dołeczki. to tym właśnie uśmiechem zdobył moje serce  teraz jednak gdy patrzyłam w jego oczy nie widziałam już chłopaka  w którym się zakochałam. stał przede mną jedynie fałszywy dupek  którego szczerze nienawidziłam.   puszczaj  do cholery !   syknęłam nieco głośniej  zwracając uwagę kilku przechodnich. nie posłuchał  wręcz przeciwnie  mocniej zacisnął palce.   zawsze byłaś dziwką. nie wiem jak mogłem w ogóle z tobą być.   prychnął. mimo nienawiści jaką do niego czułam  te słowa zabolały. jeszcze bardziej zdeterminowana  postanowiłam  że teraz albo nigdy. wyrwałam dłoń z jego uścisku  a następnie z całej siły uderzyłam go w twarz. nie spodziewał się tego.   wiesz ? wolę być nazywana dziwką  niż twoją dziewczyną.   powiedziałam i nie odwracając się  odeszłam.   n

nieswiadomosc dodano: 13 listopada 2011

boleśnie zaciskał palce na moim nadgarstku. - puść mnie. - wycedziłam przez zęby. - nawet o tym nie myśl, przyszedłem po to, co mi się należy. - powiedział uśmiechając się, a w jego policzkach ukazały się małe dołeczki. to tym właśnie uśmiechem zdobył moje serce, teraz jednak gdy patrzyłam w jego oczy nie widziałam już chłopaka, w którym się zakochałam. stał przede mną jedynie fałszywy dupek, którego szczerze nienawidziłam. - puszczaj, do cholery ! - syknęłam nieco głośniej, zwracając uwagę kilku przechodnich. nie posłuchał, wręcz przeciwnie, mocniej zacisnął palce. - zawsze byłaś dziwką. nie wiem jak mogłem w ogóle z tobą być. - prychnął. mimo nienawiści jaką do niego czułam, te słowa zabolały. jeszcze bardziej zdeterminowana, postanowiłam, że teraz albo nigdy. wyrwałam dłoń z jego uścisku, a następnie z całej siły uderzyłam go w twarz. nie spodziewał się tego. - wiesz ? wolę być nazywana dziwką, niż twoją dziewczyną. - powiedziałam i nie odwracając się, odeszłam. / n

gdy siądziesz na podłodze  opierając plecy o łóżko  a w dłoni będziesz trzymać nie pierwszy tego dnia kieliszek   wspomnij  że kiedyś potrafiłaś. wróć myślami do czasu kiedy byłaś silna i niezależna. nie bałaś się niczego  od nikogo nie byłaś uzależniona. uświadom sobie  że taki czas naprawdę istniał. jeżeli podniosłaś się raz  podniesiesz się i drugi  musisz tylko chcieć. żaden pieprzony dupek cię nie zniszczy.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 13 listopada 2011

gdy siądziesz na podłodze, opierając plecy o łóżko, a w dłoni będziesz trzymać nie pierwszy tego dnia kieliszek - wspomnij, że kiedyś potrafiłaś. wróć myślami do czasu kiedy byłaś silna i niezależna. nie bałaś się niczego, od nikogo nie byłaś uzależniona. uświadom sobie, że taki czas naprawdę istniał. jeżeli podniosłaś się raz, podniesiesz się i drugi, musisz tylko chcieć. żaden pieprzony dupek cię nie zniszczy. / nieswiadomosc

tak seksownie kłamiesz  kochanie.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 12 listopada 2011

tak seksownie kłamiesz, kochanie. / nieswiadomosc

musisz udawać. uśmiechać się jakby twoje serce nie było rozdarte. otwierać oczy na świat  choć on wcale nie jest taki  jakim chciałabyś żeby był. ubierać sukienki i szpilki  choć najchętniej pokazałabyś się w rozciągniętym swetrze. pomalować paznokcie  ukrywając to  ze obgryzłaś je z nerwów. nie płakać. nie płakać  jakby nie bolał jego widok. całą sobą pokazać mu  że spłynęło to po tobie jak woda po kaczce. uśmiechnąć się tajemniczo i dmuchnąć mu papierosowym dymem prosto w twarz. nie możesz odpuścić  gra już się rozpoczęła.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 12 listopada 2011

musisz udawać. uśmiechać się jakby twoje serce nie było rozdarte. otwierać oczy na świat, choć on wcale nie jest taki, jakim chciałabyś żeby był. ubierać sukienki i szpilki, choć najchętniej pokazałabyś się w rozciągniętym swetrze. pomalować paznokcie, ukrywając to, ze obgryzłaś je z nerwów. nie płakać. nie płakać, jakby nie bolał jego widok. całą sobą pokazać mu, że spłynęło to po tobie jak woda po kaczce. uśmiechnąć się tajemniczo i dmuchnąć mu papierosowym dymem prosto w twarz. nie możesz odpuścić, gra już się rozpoczęła. / nieswiadomosc

  ależ to właśnie jest jego sprawa ! to on był przy mnie kiedy chciałam umrzeć  przynosił mi herbatę kiedy trzęsłam się z tęsknoty za tobą ! to w jego ramionach zasypiałam  kiedy opadałam z sił po godzinach płaczu ! cały czas mnie wspierał  uświadamiając mi jakim sukinsynem jesteś ! nienawidzę cię !   krzyczała mu prosto w twarz. gdyby nie towarzystwo  które było po jej stronie  pewnie uderzył by ją teraz i kazał się przeprosić. nie zrobił tego  bał się. podszedł bliżej  prawie złączając ich usta. poczuła łzy w oczach  serce omal nie wyskoczyło jej z piersi.   pożałujesz tego   wyszeptał prosto w jej rozchylone wargi  po czym odwrócił się i odszedł. dając upust łzom  wtuliła się w bluzę przyjaciela  resztę ogniska udając  że nic się nie stało. coś wewnątrz jej umysłu  pękło  kalecząc wszystko włącznie z sercem. wiedziała  że nic już nie będzie takie jak dawniej. cz 3.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 12 listopada 2011

- ależ to właśnie jest jego sprawa ! to on był przy mnie kiedy chciałam umrzeć, przynosił mi herbatę kiedy trzęsłam się z tęsknoty za tobą ! to w jego ramionach zasypiałam, kiedy opadałam z sił po godzinach płaczu ! cały czas mnie wspierał, uświadamiając mi jakim sukinsynem jesteś ! nienawidzę cię ! - krzyczała mu prosto w twarz. gdyby nie towarzystwo, które było po jej stronie, pewnie uderzył by ją teraz i kazał się przeprosić. nie zrobił tego, bał się. podszedł bliżej, prawie złączając ich usta. poczuła łzy w oczach, serce omal nie wyskoczyło jej z piersi. - pożałujesz tego - wyszeptał prosto w jej rozchylone wargi, po czym odwrócił się i odszedł. dając upust łzom, wtuliła się w bluzę przyjaciela, resztę ogniska udając, że nic się nie stało. coś wewnątrz jej umysłu, pękło, kalecząc wszystko włącznie z sercem. wiedziała, że nic już nie będzie takie jak dawniej. cz 3. / nieswiadomosc

nie wiedział  jak bardzo się przecenia. podszedł bliżej a ona nadal trwała w niezmienionej pozycji  zamglonymi oczami patrząc w ogień.   to przeze mnie taka jesteś ?   zapytał cicho  a ona lekko zdziwiona spojrzała na niego.   co ? jaka ?   taka smutna  oni się bawią a ty patrzysz w ognisko  jakbyś duchem była gdzie indziej.   bo byłam  wiesz ? ale nie przy tobie.   powiedziała  po czym wstała i sięgnęła po torbę. właśnie miała zamiar odejść  kiedy mocno chwycił ją za łokieć.   puść mnie  już wystarczająco sobie nagrabiłeś.   syknęła  ale on wcale nie rozluźnił uścisku.   porozmawiajmy  ok ?   nie mamy o czym  żegnam.   nie uciekniesz tak łatwo  chcę porozmawiać.   puszczaj !   krzyknęła  zwracając na nich uwagę przyjaciół. jeden z nich podszedł.   jakiś problem ?   nie twoja sprawa.   odpowiedział mu. cz 2.

nieswiadomosc dodano: 12 listopada 2011

nie wiedział, jak bardzo się przecenia. podszedł bliżej a ona nadal trwała w niezmienionej pozycji, zamglonymi oczami patrząc w ogień. - to przeze mnie taka jesteś ? - zapytał cicho, a ona lekko zdziwiona spojrzała na niego. - co ? jaka ? - taka smutna, oni się bawią a ty patrzysz w ognisko, jakbyś duchem była gdzie indziej. - bo byłam, wiesz ? ale nie przy tobie. - powiedziała, po czym wstała i sięgnęła po torbę. właśnie miała zamiar odejść, kiedy mocno chwycił ją za łokieć. - puść mnie, już wystarczająco sobie nagrabiłeś. - syknęła, ale on wcale nie rozluźnił uścisku. - porozmawiajmy, ok ? - nie mamy o czym, żegnam. - nie uciekniesz tak łatwo, chcę porozmawiać. - puszczaj ! - krzyknęła, zwracając na nich uwagę przyjaciół. jeden z nich podszedł. - jakiś problem ? - nie twoja sprawa. - odpowiedział mu. cz 2.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć