 |
|
Wstałam rano bez smutku, bez łez w oczach, bez urazy. Uświadomiłam sobie, że nie jesteś mnie wart, nawet gdybyś stał się jakimś pieprzonym dżentelmenem, księciem z dobrymi manierami, mężczyzną z sercem./anotherme
|
|
 |
|
Myślę o Tobie i jakoś nie mogę przestać,
cały mój świat w Twojej osobie się streszczał.
|
|
 |
|
Każdy z nas wybrał stronę, w którą chce podążać,
Każdy z nas wybrał i nie chce się oglądać,
Nie potrafię przeprosić, że kocham Cię tak mocno,
Beztrosko tak mocno, że chce kochać Cię na nowo,
Przyjaźń jak diament szlifowaliśmy wzajemnie
Wspólne spacery i pytanie co u Ciebie,
Dzisiaj kasuję numer, nie potrafię już zadzwonić
Nie potrafię zapytać, przytulić,
Po co mam więc gonić
Drogi przyjacielu, mogę tak powiedzieć,
Czy mogę policzyć z Tobą gwiazdy na tym niebie,
Gdzieś zgubiliśmy siebie, może na zakręcie,
Może most między nami zatonął w długiej rzece,
Jestem tu dla Ciebie, Chociaż tak wiesz, że jestem,
Chociaż nie gestem to sercem dotykam Ciebie
I nie walczę jak kiedyś, wypaliłem w sobie ogień,
Zasnąłem na obłoku myśląc znów o Tobie.
|
|
 |
|
Sądziłam, że nie jesteś w stanie nikogo pokochać... Myliłam się. Nie kochasz MNIE.
|
|
 |
|
Jego dotyk mnie parzy. Kiedyś mnie rozgrzewał. Topiłam się pod nim. Stawałam się uległa. Tonęłam w nim. Teraz boli. Sprawia mi ból, gdy delikatnie dotyka moich dłoni. Gdy obejmuje mnie, kurczę się, aby jak najmniejsza powierzchnia mego ciała miała styczność z nim. Stajemy się sobie obcy. Już nigdy nie będzie tak jak kiedyś. Ranimy się dotykiem, słowami i myślami. Nie należymy już do siebie./anotherme
|
|
 |
|
Skąd możesz wiedzieć jak tu trafiła. Po prostu przyszła. Zapukała do drzwi, weszła i została. Cholerna miłość./anotherme
|
|
 |
|
Daję z siebie tyle ile mogę. Nie oszczędzam się. Powoli tracę siły. Znikam z dnia na dzień. Kurtyna zapadła. To już koniec./anotherme
|
|
 |
|
Kocham tego człowieka, który siedzi przede mną, bo nie jest moją własnością ani ja nie należę do niego.
|
|
 |
|
Każdy pragnie miłości absolutnej, a takiej miłości nie trzeba szukać w innych, ale w sobie. Ona drzemie w nas i tylko my możemy ją w sobie rozbudzić. Ale do tego potrzeba nam drugiego człowieka. Życie ma sens tylko wtedy, gdy mamy u swego boku kogoś, kto odwzajemnia nasze uczucia.
|
|
 |
|
Jeżeli już mam być komuś lub czemuś wierna, to przede wszystkim sobie samej.
|
|
 |
|
Wybacz mi moją bezwartościowość.
|
|
|
|