|
-cześć, byłaś kiedyś na Kubie? - nie. - Kuba jestem.
|
|
|
nie ma innego wyjścia, czas wcielić się w role Dariusza z trudnych spraw.
|
|
|
- cześć kochanie co robisz? - nic specjalnego. jestem strasznie zmęczony i idę zaraz spać. a Ty skarbie? - stoję za Tobą w tym klubie.
|
|
|
- bo będę kase potrzebować, tato. - na co? - na koncerty . - jakie? - no najpierw słonia, a później małpy. - to Ty się zdecyduj, Ty na koncerty czy do zoo idziesz. - Boże, tato...
|
|
|
- która godzina? - czecia. nie! co ja pacze? czynasta.
|
|
|
pierdolone zakochańce , na sam ich widok rzygam serduszkami .
|
|
|
I odkąd ją zostawił przestała o siebie dbać nie miała dla kogo. Częściej piła, paliła i przeklinała. Straciła swoją chęć do życia. Poniedziałki znów były nieznośne. Zmieniła się, chociaż wszystkim mówiła że przecież nic się nie stało, to tylko facet który nic dla niej nie znaczy. Tak nauczył ją nieźle kłamać. On był w tym mistrzem.
|
|
|
i jestem z siebie cholernie dumna bo w tym roku nawet życzeń ci nie złożyłam. Tak skur.ielom się nie należą
|
|
|
I chciałbyś mi pojechać a nie potrafisz skleić kilku zdań poprawnie. Nie ten poziom chłopcze
|
|
|
|