|
to, że przyzwyczajam się do twojej nieobecności nie znaczy, że nie tęsknię. tęsknię i to cholernie mocno. każdy kolejny dzień uświadamia mi, że zrobiłabym wszystko aby tylko wiedzieć gdzie jesteś. zrobiłabym wszystko by znów poczuć twą bliskość.
|
|
|
|
osunęła się po ścianie na ziemie, ból przeszył jej czaszkę, serce na
chwilę zastygło. jej ciało przeszyła cisza, cisza pusta bez żalu, rozpaczy,
miłości i tęsknoty. umarła dawna ona.
|
|
|
|
mój obojczyk łamał się pod dotykiem nieprzyzwoicie szorstkich dłoni,
moje policzki zapadały się czując szorstki zarost,
a moje serce pękało czując usta, które miały za chwile odejść...
|
|
|
|
'na pewno mam jechać?' zapytał, podając swój bagaż kierowcy. 'tak, jedź, będzie dobrze.' skłamałam. wiedziałam, że wraz z jego wyjazdem, my nie będziemy już razem. ostatni raz pocałowałam go, łapiąc za rękę. odchodził, lecz ja jej nie puszczałam. podszedł do mnie, pocałował mnie w czoło i odszedł definitywnie. autobus odjeżdżał. zakryłam jedną ręką usta, bym nie krzyczała niczego. łzy już spływały mi po policzkach. na ramieniu poczułam dłoń jego przyjaciela. 'straciłam go. na zawsze. gdy mu pozwoliłam wyjechać, pozwoliłam, żeby nasz związek się rozpadł. sześć miesięcy to za dużo. on tam pozna nowe laski, w końcu na piłkarzy panienki lecą. zakocha się w jakieś i zapomni o mnie. mogłam go nie puszczać, owszem. ale do końca życia nie wybaczyłabym sobie tego błędu. tego, że przeze mnie on nie mógłby spełnić swoich marzeń. teraz.. teraz go nie mam. nie mamy siebie nawzajem. nie wiem co zrobię jak tu będę przyjeżdżać. straciłam ramiona, w których czułam się najbezpieczniej. straciłam siebie'
|
|
|
|
Dzisiaj, gdybyś przyszedł do mnie i powiedział, że kochasz - uśmiechnęłabym się, podeszła bliżej, tak blisko, że nasze usta prawie by się stykały i wyszeptała z całą, dotąd skrywaną, namiętnością: "za późno..."
|
|
|
co dzień uśmiecham się. uśmiecham się mimo krzywd jakie mi wyrządziłeś, jak mnie potraktowałeś. uśmiecham się i nie robię tego dlatego, że to maska, ani też dlatego, że zapomniałam bo to nie prawda. uśmiecham się, bo wiem że tego byś pragnął. wiem, że nie chciałeś bym przez Ciebie płakała. więc udaję szczęśliwą i coraz częściej zdaję sobie sprawę, że przestaje to być udawane.
|
|
|
kiedyś zdecyduje się aby wyznać ci to co czuję, ale boję się że bedzie za późno.[s]
|
|
|
tak wciąż mam Ciebie na tapecie w telefonie, na mojej liście kontaktów widniejesz jako 'kochanie', wciąż czytam nasze archiwum, przeglądam wspólne fotografie, słucham naszej ulubionej muzyki. wciąż zachowuję się tak jakbyś nadal był, bo z całego serca pragnę żebyś jeszcze wrócił.
|
|
|
leżałam na łóżku w ręku trzymając swój ulubiony zółty kubek z herbatą bez cukru. coraz bardziej zanurzałam się w rozmyślaniach i tęsknocie za tobą. znów wyobrażałam sobie te czułe dłonie głaszczące moje policzki, te gorące usta całujące moje bez umiaru, ten nieziemski zapach twych perfum, który był dla mnie niczym najdroższy narkotyk, te spojrzenie, które zawsze z tęsknotą patrzyło w moje oczy. i wtedy zadzwonił telefon, a ja z przerażenia wylałam na siebie jeszcze ciepły napój. przez chwile wsłuchując się w twoją ulubioną piosenkę, która specjalnie ustawiłam sobie na dzwonek postanowiłam, że nie odbiorę. byłam pewna, że to tylko kumpela pragnąca wyciągnąć mnie na dwór. gdy telefon przestał dzwonić podniosłam go, spojrzałam na zdjęcie na tapecie, które przedstawiało nas i zerknęłam na nieodebrane połączenie. zamarłam. było od NIEGO. a mówił, że już nigdy więcej się nie odezwie...
|
|
|
|
Nie może powiedzieć,że ich chwilę tonęły w romantyzmie sytuacji, bo głównie kręcili się obok piwa i papierosów. Nie chodzili na długie, wieczorne spacery, a jedynie oglądali filmy w małym telewizorze przytuleni do siebie jak dzieci. Nie jadali wykwintnych dań, stawiając na chipsy, ciastka i colę. Właściwie nie mieli nic, a czuli się tak jakby cały świat leżał u ich stóp, tylko dlatego, że mają siebie. /esperer
|
|
|
|