 |
mam to szczęście, że mnie wspiera zaufanych ludzi krąg.
|
|
 |
podnoszę głowę patrze na niebo, by chodź przez chwile nie czuć się jak dnia każdego, pytam dlaczego? lecz znów odpowiedzi nie ma żadnej, wiem tylko jedno, że zawsze wstanę gdy upadnę.
|
|
 |
potrzebował jej bliskości, jej słów i wzroku, bez tego wszystkiego celą stawał się jego pokój.
|
|
 |
kochał dziewczynę prawdziwie tak mocno toksyczną, że kiedy szła ulicą wokół więdło wszystko.
|
|
 |
nie chciała od niego nic prócz bycia przy nim, ten naćpany kretyn nigdy tego nie rozkminił.
|
|
 |
możesz ufać mi i wierzyć.
|
|
 |
Ty beze mnie marzniesz, ja bez Ciebie nie istnieję, dam Ci moje ciepło, którym z miejsca Cię ogrzeje.
|
|
 |
jesteś taka słodka, taka piękna, uśmiechnięta, jak po wypaleniu skręta, pełen relaks - ja wymiękam.
|
|
 |
po prostu ze mną bądź, nie zawiodę, obiecuję..
|
|
 |
mogłabyś być tą jedną na milion, nie za milion, nie chce być z inną, przyrzekam, bingo!
|
|
 |
może jednak jestem pewniak? nie? jesteś pewna? to dramat nie komedia, pewnie mina mi zrzedła.
|
|
 |
wiem nie mogę Cię zmusić, i nawet nie spróbuję, nikogo tak jak Ciebie w życiu mym nie potrzebuję.
|
|
|
|