 |
może mogłem męczyć się z tą samą laską dalej, podobno miałem żałować, jakoś nie żałuję wcale.
|
|
 |
życie to kabaret, nie ma co go brać poważnie, uśmiechać lubię się, nie lubię się wkurwiać strasznie.
|
|
 |
robiłem kilka takich rzeczy, że aż sam nie wierzę chłopak, gdybym mógł cofnąć czas to i tak bym go nie cofał.
|
|
 |
dzisiaj jest kolejny dzień, nagrywam właśnie ten wokal, później wpadnę do ex, powiem, że wciąż ją kocham, że zjebałem, bo chociaż wbijam dziś na balet, to kurwa tak naprawdę nie mam tu nic na stałe.
|
|
 |
inni chcą prywatny samolot, dla mnie to nie wszystko, chcę prywatne linie, prywatne niebo i lotnisko, nie chcę prywatnej dziwki, chcę prywatny Harem, wille na Marsie w niej kosmitki stojące za barem.
|
|
 |
na niektórych typów mówię scyzoryk, sam skumasz, tylko obcinają panny, albo przycinają w chuja.
|
|
 |
nie pytaj mnie ziom ile wypiłem, bo się zaplątałem bardziej niż fabuła w Pile.
|
|
 |
najlepszy przepis na wieczór - wbijać w kluby, jest prosty, kurwa, jak przepis na budyń.
|
|
 |
chcę czegoś więcej niż sztuki i hajs, chcę czegoś więcej niż to co masz naj, chcę czegoś więcej niż możesz mi dać, czegoś więcej i wierz mi będę to miał!
|
|
 |
tyle fok, nie wiem czy to klub czy akwarium, czuję, że to moje miejsce jak MySpace, barman się zaprzyjaźni z tobą jak jesteś z hajsem, chłopaki kleją się do dziewczyn, szybkie tempo, kleją się jakby były nasmarowane kropelką.
|
|
 |
jestem wyluzowany, mam dziś chillout na chacie :D
|
|
 |
if you do you're weak I down my shots and gulp my beers, til' every drop disappears!
|
|
|
|