 |
wiem, naprawde wiem
jak samotność potrafi zabijać,
jak czyjeść słowo - wcześniej
potrafii dobić , ukatrupić
i zniechęcić do siebie.
|
|
 |
|
Nadal pamiętam pierwsze 'kocham', którym obdarzyłeś mnie pewnego ranka. Pamiętam też emocje, które towarzyszyły mi w tym dniu. Pierwsze kocham, które przyspieszyło bicie mojego serca. Do dziś pamiętam jak wszystko we mnie zamarło, w chwili bezruchu zastanawiałam się, czy dobrze zrozumiałam. - Wtedy potwierdziłeś to, pytałeś się, czy też Cię kocham, pamiętasz? Pytałeś się mnie, czy czuję to samo. - Ja czułam to, co czułeś Ty. Tylko dziś pozostaje mi ta myśl, czy to było prawdziwe? To kocham, które wypowiadałeś w moją stronę? Dziś zdaje mi się, że to było zwykłe zauroczenie. Być może się pomyliłeś, być może chciałeś się pomylić? - Nie wiem, nie mam pojęcia co wtedy się stało. Pamiętam, że się pokłóciliśmy, ja zostałam tu, Ty wyjechałeś, jeszcze długi czas po wyjeździe ciągnęliśmy to. Do pewnego dnia, gdy przestaliśmy sobie ufać, staliśmy się dla siebie obcy, wtedy właśnie z dnia na dzień wszystko się zerwało. Do dziś nie rozumiem, dlaczego tak? Choć chyba już nigdy się tego nie dowiem.
|
|
 |
my life, my choices, my mistakes, my lessons, not your business
|
|
 |
|
Przestań to robić. Przestań pojawiać się, kiedy już wszystko sobie poukładałam. Przestań bywać w miejscach, do których idę, bo jestem pewna, że Cię tam nie spotkam. Przestań ze mną rozmawiać, bo już tego nie potrzebuję. Przestań mnie dotykać, bo przestało to być moim pragnieniem. Przestań pojawiać się i znikać. Zdecyduj się. Jesteś albo Cię nie ma. Ja nie potrafię żyć pomiędzy. [ yezoo ]
|
|
 |
w końcu wszyscy odnajdziemy to, czego szukamy. nawet jeśli cały czas mieliśmy to przed nosem. i zdamy sobie sprawę, że niezależnie jak długo to trwało, warto było czekać.
|
|
 |
tego się nie da naprawić. to jest źle zepsute.
|
|
 |
Forever is a long time. But I wouldn’t mind spending it by your side.
|
|
 |
NIE WIEM / NIE WIEM / NIE WIEM / Gdybym mogła, to powtarzałabym tak w kółko. Ale muszę być czasami już dorosła. I udawać, że taka jestem odnaleziona w tym chaosie.
Bada
|
|
 |
Do niedawna jeszcze gubiłam się. Goniłam własny ogon. Bo mi, kurwa, życie zawiązało wstążeczkę z dzwoneczkiem na rzeczonym ogonie. I tryndy-ryndy. I tak mnie to wkurwiało, i tak źle się czułam.
Madzia Ł.
|
|
 |
Moje łzy są moimi łzami.
Niechcące. Nieplanowane. Powstrzymywane. Miesiącami. Ale w końcu bez powodu.
Jakie to szczęście.
Kiedy można przyznać się, patrząc sobie w oczy, że płacze się bez powodu. NARESZCIE.
Mogę być sobą. To właśnie ja.
Madzia Ł.
|
|
 |
Ale najpierw zrobię wszystkim kanapki, a potem sama zjem piętki od chleba. Albo suche buły. I wypierdzę na kromeczki resztki keczupu.
Madzia Ł.
|
|
 |
Niesamowicie głupio mi, gdy zdaję sobie sprawę, że nie umiem odpowiedź na najprostsze pytanie. Co u Ciebie? Nic. Nie mam żadnych snów. Czasami budzę się w obcych łóżkach i zapominam, gdzie jestem. Kiedy mija dziesiąta sekunda paniki, idę spać dalej.
Madzia Ł.
|
|
|
|