 |
|
pytają, co mi jest, mówię, że serce mnie boli. i jest to prawda. coś się z nim dzieje niedobrego, przystaje albo gna jak szalone, do śmierci
|
|
 |
|
ale teraz opowiadaj. i nie przestawaj mnie dotykać. jeśli możesz. i jeśli chcesz.
|
|
 |
|
przyjdź. możemy się poniszczyć, napić, zapalić lub porozmawiać o bólu.
|
|
 |
|
i nagle nienawidzisz siebie, nienawidzisz się z całego serca choć jeszcze przed chwilą czułeś się fantastycznie, czujesz że nie masz nic, nie masz nikogo, jesteś nikim.
|
|
 |
|
,,Kiedy nadejdzie mój czas
Połóż mnie delikatnie w zimnej, czarnej ziemi
Żaden grób nie utrzyma mego ciała na miejscu
Będę się czołgał do domu, do niej"
|
|
 |
|
Kazali nam wierzyć, że miłość, ta prawdziwa, zjawia się tylko jeden raz w życiu i do tego zazwyczaj przed trzydziestym rokiem życia. Nie powiedziano nam, że miłość nie jest sterowana i nie przychodzi w ściśle określonym czasie. Kazali nam wierzyć, że każdy z nas jest połówką pomarańczy, że życie ma sens tylko wtedy, gdy znajdziemy tę drugą połowę. Nie powiedziano nam, że rodzimy się w całości, że nikt w naszym życiu nie zasługuje na to, by nieść na swoich barkach odpowiedzialność za dopełnienie naszych braków: rozwijamy się w sobie. Jeśli jesteśmy w dobrym towarzystwie, to jest to po prostu przyjemniejsze. Kazali nam uwierzyć w formułę 'dwa w jednym': dwoje ludzi, którzy myślą tak samo, zachowują się tak samo, że jedynie tak to działa. Nie powiedziano nam, że to ma swoją nazwę: anulowanie siebie; że jedynie osoby o własnej osobowości mogą budować zdrowe związki.
|
|
 |
|
Nie szukaj mnie, nie trzeba.
Gdy jestem - nie dostrzegasz.
Gdy znikam - łzy wylewasz.
A mnie nie ma. Pogubiłeś się, mnie zgubiłeś też i za rękę już nie trzymasz.
Kiedy nie mam sił, by dalej iść - Ciebie nie ma.
|
|
 |
|
gdyby mi ktoś powiedział, gdybym miał choć odrobinę gwarancji, że będę mógł być z Tobą, choć przez rok, choć przez pół roku, a potem - śmierć, to bym pojechał do Ciebie. to nie melodramat; to wyznanie tego, który na pewno - z całym idiotyzmem i kabotynizmem - najwięcej Cię kochał.
|
|
 |
|
znowu będziemy na próżno czekali na cud, marnowali czas, zużywali serca i rozstaniemy się
|
|
 |
|
zmęczona codziennością, monotonią, dorosłością, przeszłością, obowiązkami, a nawet byciem zawsze poukładaną osobą.
|
|
 |
|
I dochodzę do wniosku, że nic w naszym życiu nie dzieje się bez powodu !
|
|
|
|