 |
siedząc z kubkiem malinowej herbaty przy kominku, patrząc się jak iskierki ognia unoszą się do góry siedzisz tak myśląc tylko i wyłącznie o nim. nagle twoje rozmyślenia przerywa dźwięk sms'a, masz nadzieję, że to on, może też myślał wtedy o tobie.. wstajesz, idziesz do kuchni, odblokowujesz telefon i czytasz sms'a z nadzieją, że zobaczysz słodkie 'hej piękna, jak tam?:*', lecz widzisz tylko 'ej jutro jest ta zjebana gegra, czy nie ma?;/ '. wtedy twoje nadzieje znikają jak iskierki z kominka.
|
|
 |
Lubisz sie szmato bawić uczuciami...
|
|
 |
Albo jesteśmy tak strasznie uparci i nie napiszemy do siebie ze strachu, albo nam nie zależy. Wróóóóoć! Tobie nie zależy..
|
|
 |
wychodzę na spacer z psem, odpalam papierosa, patrze w gwiazdy i przypominasz mi się ty. dym wplata mi się w rozczochrane włosy, pozostawiając po sobie, mój ulubiony zapach tytoniu. siadam na jednym z krawężników, i uśmiecham się do psa, który wydaje się być zdezorientowany. w kieszeni wibruje telefon, którego nawet nie mam ochoty odebrać, bo wiem, że dzwoni moja siostra, tylko po to, aby powiedzieć, mi żebym nie robiła żadnych głupstw. wracam do domu, siadam na fotelu, i dalej myślę o tobie. jesteś cały czas w moich myślach. widocznie jest ci tam wygodnie.
|
|
 |
a gdy patrzyła na 'co cię spotka jutro' na facebooku, najpierw wylosowała, że dostanie jedynkę z biologii za pytanie, kliknęła na ponowne sprawdzenie, ponieważ nie ma jutro biologii. za drugim razem wylosowała 'twoja miłość powie ci, że cię kocha', ponownie kliknęła na sprawdzenie co się jutro wydarzy, bo to, że on ma wyznać jej miłość jest bardziej nierealne, niż dostanie jedynki z pytania z biologii, której nie ma.
|
|
 |
kocham cie, ale ciebie to jebie, prawda?
|
|
 |
ciekawe kiedy skończy sie ta epoka zakochań , czułych sms'ów i kurewskich zdrad. mam nadzieje, że szybko, bo już kurwa mam jej dość
|
|
 |
Padał deszcz, a ona płakała. Strasznie płakała. Jej łzy zlewały się z padającym deszczem. Tusz zostawiał na policzkach pamiątkę po sobie. Złamała obcas. Zgubiła telefon- cieszyła się. Zapaliła ostatniego papierosa, lecz nici. Zmókł przez deszcz. Poszła do monopolowego po wino. Usiadła na mokrej ławce w parku. Zapalniczką otworzyła butelkę wina i zaczęła pic. Za każdym łykiem wypowiadała jego imię. Gdy wzięła ostatni łyk z butelki wypowiedziała ostatni raz jego imię i śmiejąc się dodała: "Skurwysyn.." z myślą, że i on, i jego imię pójdą w zapomnienie.
|
|
 |
zawsze gdy szczekał mój pies podbiegałam do okna, i zawsze szedłeś ty. teraz mogę zobaczyć co najwyżej innego psa, lub menela.
|
|
 |
szkoda, że wspomnień nie można wyprać w perwoll'u, wtedy może byłyby bardziej kolorowe.
|
|
 |
-...i umarła. - dlaczego? -bo za bardzo kochała i nie mogła znieść tego uczucia.
|
|
 |
zawsze podczas rozmowy pisałam 'zw', ale nie chodziło mi wcale o 'zaraz wracam', tylko 'zostań wiecznie'. za każdym razem odpisywałeś 'ok', więc dlaczego odszedłeś?
|
|
|
|