 |
Mam gdzieś, że mnie nie kochasz. Jeśli kiedykolwiek Cię zobaczę rzucę Ci się na szyję, pocałuję i odejdę. A ty zastanawiaj się godzinami " co to do cholery było".
|
|
 |
na kolejnej , nudnej lekcji organizacyjnej wszyscy byli przymuleni - chłopacy siedzący z tyłu ze słuchawkami w uszach,
inni prawie chrapali z głową na ławce , a ja siedziałam podparta na łokciu wpatrując się tępo w tablicę .
po 30-minutowym monologu dotyczącym przedmiotowego systemu oceniania , nauczycielka wstając z krzesełka spytała : - ktoś ma jakieś pytania ? .
- uniosłam energicznie rękę w górę . po wskazaniu przez nią mojej osoby zapytałam patrząc w Twoją stronę :
- pani profesor , co to jest miłość ? - i w tym momencie poczułam na sobie wzrok wszystkich w klasie . nie , jednak nie wszystkich .
ty nadal siedziałeś w tej samej pozycji . słyszałam tylko twoje ciche prychnięcie pod nosem .
to była cała , konkretna odpowiedź , którą usłyszałam i która zastąpiła mi wszystkie zbędne słowa .
|
|
 |
nie chce mi się już siedzieć na dostępnym na gg, by mieć nadzieję, że może akurat się odezwie. nie chcę już co dziesięć minut sprawdzać telefonu, bo może akurat napisał SMS. nie chcę za każdym razem wychodząc ze szkoły rozglądać się we wszystkie strony, bo może on akurat tam stoi. nie chcę idąc przez miasto trzymać non stop uniesioną głowę, bo może akurat skończyło Ci się kakao i postanowiłeś iść do tego sklepu, obok którego właśnie przechodzę. no nie chcę, to boli.
|
|
 |
uczucie a na pytanie co czuję nawet Google odpowiedzi nie znajdą .
|
|
 |
można powiedzieć, że jesteś sławny . grasz w najlepszym klubie piłkarskim w okolicy . bardzo często twoje zdjęcia są publikowane w lokalnych gazetach . i właśnie stąd je mam . zdjęcie, na którym stoisz razem se swoją drużyną i jako kapitan trzymasz w rękach kolejny puchar za wygrany mecz . wyszedłeś na nim bosko . zresztą, jak zawsze . ale .. ja już nie mam siły, po prostu sobie odpuszczam . a to zdjęcie zostawię sobie na pamiątkę . na pamiątkę naszej niedoszłej miłości . | love.com
|
|
 |
Dochodziliśmy do mojego domu,gdy w pewnym momencie zatrzymał się mówiąc,że ma dla mnie niespodziankę.Było mi zimno,dłonie i stopy mi zamarzały,a cała pokryta byłam płatkami śniegu..Patrzałam jak rozpina kurtkę i wyjmuję z kieszeni opłatek.Przeszły mnie dreszcze od stóp do głowy.Spojrzał mi w oczy i zaczął składać świąteczne życzenia.Zamurowało mnie,gdy z kieszeni wyjął jeszcze ogromną milkę życząc mi szczęśliwych urodzin i fajnego startu w dorosłe życie.Nie mogłam wydusić słowa,mimo,ze urodziny mam za kilka dni,wiem,że będą one szczęśliwe.Przytulił mnie tak,że cała ja zmieściłam się w jego ramionach..I pomyśleć,że tak długo odmawiałam mu spotkania,ale on nie odpuścił i chyba dopiął swego..I chyba zaczyna mi coraz bardziej zależeć na tym niebieskookim potworze ;-)
|
|
 |
Powoli zamykam pewien rozdział, który otwiera kolejny.. Wydawać by sie mogło,że lepszy.wkraczając w niego mam taką nadzieję.. Zapominam o brązowookim, a pamiętam o niebieskookim.. Zaczyna mi się to podobać..Po ponad roku zaczynam normalnie żyć i z uśmiechem chodzić na kolejne randki..Na randki, które nie są wymuszone, na które chcę po prostu pójść..ale ze wszystkich sił staram się nie zakochać.. Ale jestem szczęśliwa. W końcu ! ;-)
|
|
|
|