 |
wbrew sobie i wszystkim wokół, zawsze chciałam być Jego "cosiem"...
|
|
 |
Zaprowadził mnie do świata, gdzie można mieć doły i koszmary, i wiadomo, że gdzieś czeka dłoń gotowa do otarcia łez, która obudzi w nocy i zaprowadzi do okna, żeby pokazać, jak księżyc oświetla budynek na przeciwko i kawałek ulicy.
|
|
 |
to nie jest tak, że wiecznie marudzę i na wszystko narzekam, bo jestem zbyt wybredna czy pruderyjna. ja po prostu mam dość wszystkiego co mnie otacza. brak mi sił, aby to wszystko zaakceptować. nie jestem w stanie 'patrzyć przez palce' i iść przed siebie z nadzieją na lepsze jutro. skończyły mi się skrupuły do oszukiwania samej siebie.
|
|
 |
Szeptanie ścian. Nieustanne. Dłużej tego nie wytrzymam.
|
|
 |
Pamiętasz jak napisałam na lustrze Twoje imię czerwoną szminką i narysowałam serce? Nigdy nawet go nie starłam. A dziś potłukłam to lustro. Nie, to nie było niechcący. Jebnęłam w nie pięścią. Z całej siły. // operujeradosc
|
|
 |
- a ty, kierujesz się sercem czy rozumem? - wątrobą... // ?
|
|
 |
prowokujesz mnie, aby marzyć.
|
|
 |
jeżeli masz kogo nazwać przyjacielem, wygrałeś życie.
|
|
 |
codziennie rozmawiamy, zwierzamy się sobie, szukamy w sobie wsparcia, które za każdym razem odnajdujemy. mimo tak dużej odległości zawsze jesteśmy dla siebie podporą, potrafimy sobie wzajemnie pomóc i poprawić humor w najgorszych chwilach. wiemy, kiedy coś jest nie tak nawet nie słysząc swoich głosów, a czytając fejsbukowe wiadomości. jesteśmy w pełni przekonane, że nie opuścimy siebie nigdy, a ta przerażająca dla niektórych odległość jest dla nas niczym, bo wiemy, że za jakiś czas, to nie kilometry będa nas dzieliły, a wspólna łazienka, o którą zapewne każdego dnia będziemy staczały wojny. / cooookies
|
|
 |
bite her lip and lick her neck.
|
|
 |
,, Niech ziemia Ci lekką będzie"
|
|
|
|