|
Właśnie pomogłeś. Nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogłeś. Teraz odejdź, proszę. Zostaw mnie samą. Odejdź, zanim do końca rozwalisz mój świat.
|
|
|
Nic dziwnego, że wy, dziewczyny, nie potraficie sobie znaleźć chłopca, skoro ciągle udajecie superyuppies, które nie potrzebują nikogo, jeżeli nie jest Jamesem Bondem, a potem siedzą w domu, lamentując, że nie mają powodzenia u mężczyzn.
|
|
|
[...] cuda - nawet najbardziej niewytłumaczalne i niewiarygodne - istnieją i zdarzają się, kpiąc z naturalnego porządku rzeczy.
|
|
|
Chcesz zrozumieć, czym jest rok życia? Zapytaj o to studenta, który oblał roczny egzamin. Czym jest miesiąc życia, powie Ci matka, która wydała na świat wcześniaka, i czeka, by wyjęto go z inkubatora, bo dopiero wówczas będzie mogła przytulić swoje maleństwo. Zapytaj, co znaczy tydzień robotnika pracującego na utrzymanie rodziny w fabryce, albo kopalni. Czym jest dzień, powiedzą Ci rozdzielani kochankowie, czekający na kolejne spotkanie. Co znaczy godzina, wie człowiek cierpiący na klaustrofobię, kiedy utknie w zepsutej windzie. Wagę sekundy poznasz, patrząc w oczy człowieka, który uniknął wypadku samochodowego, o ułamek sekundy pytaj biegacza, który zdobył na igrzyskach olimpijskich srebrny medal, a nie ten złoty, o którym marzył przez całe życie. Życie to magia.
|
|
|
Z a c z n i j. Tak się czyści zatrutą rzekę. Jeśli się boisz niepowodzenia, zacznij mimo to, a jeśli nie można inaczej, to ponieś klęskę, pozbieraj się i zacznij od nowa. Jeśli znów się nie uda, to co z tego? Zacznij jeszcze raz. To nie porażka powstrzymuje- to niechęć do zaczynania od początku powoduje stagnację. Co z tego, że się boisz? Jeśli się obawiasz, że coś wyskoczy i cię ugryzie, to niech się to wreszcie stanie. Niech twój strach wyjrzy z ciemności i cię ukąsi, żebyś miała to już za sobą i mogła się posuwać dalej. Przezwyciężysz to. Strach minie. Lepiej, żebyś wyszła mu naprzeciw, poczuła go i pokonała, zamiast mieć w nim wieczną wymówkę do czyszczenia rzeki.
|
|
|
Kiedyś rozstaliśmy się pokłóceni, i to był tak naprawdę jedyny raz, kiedy omal nie zginął.
- Mogę to robić - powiedział już w drzwiach, z przestrzelonym, nadpalonym plecakiem przerzuconym przez ramię - ponieważ wiem dokładnie, do czego wrócę. Muszę wiedzieć, że z tobą jest wszystko w porządku, jesteś tu bezpieczna i na mnie czekasz. To mi zapewnia nietykalność.
|
|
|
Bo moim zdaniem, i jest to wyłącznie moja prywatna opinia, jedyną niższą formą faceta, który bije kobietę, jest szczur cierpiący na syfilis.
|
|
|
Jeśli będziesz wciąż oglądał się na demony za tobą, nigdy nie dostrzeżesz anioła na twojej drodze.
|
|
|
Przybądź znów, bądźmy już; przed nami tyle słów jeszcze nieużytych, nim staną się bezużyteczne
|
|
|
Czekałam, aż ktoś do mnie zadzwoni i powie, że to już koniec. Nie chodziło mi o to, żeby to był szczęśliwy koniec, tylko jakikolwiek. Myślę, że czasem można chcieć już tylko, żeby coś się skończyło, obojętnie jak.
|
|
|
Potem wypowie na głos to, czego nie zdążyła mu powiedzieć. Że uwielbiała siadać z nim przy kominku, chodzić z nim na spacery, czytać książki, leżąc obok niego na brzuchu. Że mogła z nim rozmawiać godzinami i milczeć z nim godzinami. Że nigdy nie zapomni dnia, kiedy wieczorem wyniósł fotele na ganek przed ich dom, otulił ją kocem, przyniósł gorącą herbatę z rumem i powiedział, że chciałby z nią oglądać pełnię. Nie oglądali, bo zasłonił jej niebo, całując ją. Że lubiła sypiać w jego koszuli, gotować dla niego pierwszy raz w życiu kapuśniak i rozmyślać o ich wspólnej starości. I że już wtedy najchętniej ukryłaby go przed całym światem, by nikt nigdy jej go nie zabrał. Że jest najcudowniejszym marzeniem, jakie może zdarzyć się kobiecie... I że jej to marzenie się spełniło. Że pisze wiersze o tym marzeniu i że większość książek czyta teraz na głos, wierząc, że on ją słyszy. Że nie wiedziała, że można kochać kogoś tak bardzo, i że teraz nie potrafi z tą wiedzą żyć.
|
|
|
Mam szaloną ochotę na Twoje towarzystwo
Bez względu na wszelkie erotyczne objawy
|
|
|
|