  |
jeżeli miłość to ból, wiemy tu coś o miłości i wiemy tu, co to trud i co to brak możliwości. co ciągnie w dół, nawet jak umiesz latać, żeby wydostać się z chmur, musisz się sporo namachać.
|
|
  |
twój oddech, twój wzrok to miłość ognisko. każde spojrzenie, każdy twój gest, gdy jesteś przy mnie blisko. każdy dotyk, patrząc na ciebie zamykam oczy, chcę czuć każdy oddech twój. w serca odbiciu chcę widzieć ciebie, ty wiesz - jesteś tylko mój.
|
|
  |
lakierki, gadżety, szpilki i świecidełka, w standardzie różnica duża, we łbie niewielka. salony, firmy, pokazy, towar mocniejszy, ten, który ją lepiej naćpa, ten będzie pierwszy. na ostro się wpierdoliła wie dobrze o tym, że wyda co zarobiła, już łapie loty, schizuje, że źle się czuje, mówi do siebie, ten towiec, co tak ją klepał, już jej nie klepie. więc teraz, gdy to kupuje to pali jana, bo kiedy nie zanurkuje chodzi po ścianach, zawija się z koleżanką i sam na sam, zamknięta w ciemnym pokoju rozkminia plan. lat parę zlatuje szybko, węchu już nie ma, przyćpana, pusto w portfelu, sięga podziemia, choć kiedyś, jeszcze niedawno rozchwytywana, to teraz jest omijana, bo rozjebana.
|
|
  |
wiem, to musi być gorzkie, zostawić tak osobę, z którą dzieliłaś pościel, a w niej sny i kto wie, może miałaś już plany, może tylko marzenia. może typ nie jest zły, ale to jeszcze szczeniak
|
|
  |
splecione ręce, spokój, dom, rodzina, dają sobie rade, ona marzy dać mu syna. on ma tego dość, on tego nie wytrzyma, bo ciągnie go ulica, kusi go inna dziewczyna.
|
|
  |
mówię, co czuję, o czym myślę i co widzę. nie rezygnuj z celów, tylko dlatego, że ich osiągnięcie wymaga czasu. czas i tak upłynie.
|
|
  |
wszystkie noce, wszystkie dni, zawsze razem, zawsze my.
|
|
  |
niestety boli niespełniona obietnica, niełatwo jest wybaczać, gdy ranne są uczucia.
|
|
  |
dziś już wiem, że to w twoich ramionach chcę umierać, bo w nich czuję się najbezpieczniej, jakbym wygrała w życiu całe szczęście.
|
|
  |
ten żar wzniecamy wspólnie. to ja jestem tą kobietą, którą prezentujesz dumnie.
|
|
  |
więc nie pisz i nie dzwoń, już nie rośnie tętno i wszystko mi jedno. ty to tylko przeszłość. nie ma nas, pewnie ciężko to przeżyć. nie ma szans, by to mogło się zmienić.
|
|
  |
dobre i złe chwile przepalane szlugiem, romantyczne spacery i te nocą po wódę. późne wieczory i wczesne poranki na kanapie, seks przy ostrym dance-hallu, po kłótniach przy ciężkim rapie. potem zaskoczenie, że to już na tym etapie, chociaż żadne z nas nie przypuszczało, że się na to złapie.
|
|
|
|