 |
myślałeś, że związek który jest oparty głównie na seksie ma jakiekolwiek szanse w przyszłości ? gratuluję myślenia chłopcze. /espoir
|
|
 |
przestańmy się wzajemnie oszukiwać i powiedzmy sobie wszystko to co leży nam na sercu. to co skrywamy głęboko w sobie i nie chcemy tego powiedzieć, żeby jedno nie zraniło drugiego. uwierz mi, takie okłamywanie się jest o wiele gorsze, bo jeśli mam mieć coś na niby to nie chcę tego w ogóle. /espoir
|
|
 |
nie mów mi jak mam żyć, jak się ubierać, jak mam się zachowywać, kogo kochać a kogo nie lubić, nie mów mi, że mam się ogarnąć, żebym przemyślała to co robię, że mam przestać się do niego odzywać, że powinnam mieć wyjebane, że za bardzo się staram, albo zbyt szybko odpuszczam. proszę zachowaj te wszystkie mądre rady dla siebie, bo ja będę żyć tak jak mi się to podoba i nie będę się słuchać innych, którym wydaje się, że wiedzą lepiej ode mnie co jest dla mnie najlepsze. /espoir
|
|
 |
jeszcze długo będę pamiętać zapach Twojego ciała, Twój dotyk i pieszczoty, bezpieczeństwo jakie zapewniały mi Twoje ramiona, uśmiech, który nadawał sens moim dniom, wszystkie miłe słowa i smsy, które wypełniały moje serce. zawsze będę pamiętać ten stan gdy byliśmy tylko my, nic innego wtedy się nie liczyło, pamiętasz ? nie zapomnę nigdy, że byłeś dla mnie najważniejszy i, że ja byłam najważniejsza dla Ciebie. przenigdy nie zapomnę tego co nas łączyło i tego uczucia, które między nami było. pamiętaj o tym, że zawsze część mojego serca będzie należała do Ciebie. /espoir
|
|
 |
zamknąć się w 4 ścianach, zapalić świeczki, włączyć muzykę albo czytać książkę i pijąc gorącą czekoladę przetrwać kolejny dzień. /espoir
|
|
 |
wiem, że czasem powinnam po prostu powiedzieć DOŚĆ, olać to co się dzieje, przestać się przejmować wszystkimi dookoła, rzucić wszystko w pizdu, powiedzieć nie gdy kolejna osoba znowu prosi mnie o pomoc. po prostu położyć się i wyłączyć wszystkie myśli i uczucia. wiem, że powinnam, jednak to chyba nie ja, wydaje mi się, że nawet gdybym starała się ze wszystkich sił to nie będę tak potrafiła. /espoir
|
|
 |
nienawidzę, kiedy mierzysz mnie wzrokiem delikatnie przygryzając wargę. kiedy moje usta krzyczą o dotyk Twoich. a ja mam obowiązek przytrzymywać je zębami bo niestety nie mam w pobliżu sznurówek, a tych od trampek niezwykle mi szkoda.
|
|
 |
a może by tak przestać czuć cokolwiek i wyłączyć wszystkie możliwe uczucia ? /espoir
|
|
 |
ja też potrafię idealnie udawać i pokazywać, że mam wyjebane. chcesz się przekonać ? nie ma sprawy.. pamiętaj tylko, że to Ty jako pierwszy starałeś się o moje względy. /espoir
|
|
 |
nienawidzę Cię za to, że tak bardzo Cię kocham.
|
|
 |
cała zakrwawiona, podbiegła do niego. - nie, nie, nie. - zaczęła krzyczeć, szczypiąc się na wszystkie możliwe sposoby. - jesteś i będziesz. tak, tak, tak. - wypowiadała pomiędzy próbami na złapanie oddechu. ręce. pokaleczone od szkła ręce. rozbijanie filiżanek z których wspólnie pijali czekoladę wymieniając się najsłodszymi pocałunkami świata. jego puste, tępe spojrzenie, utwierdzające ją w fakcie, że o dziś musi radzić sobie sama. jak dziecko oddanie do domu dziecka. jak szczeniak, oddany do schroniska. - bądź. nie rób mi tego. - błagała osuwając się z niemocy na nogach. - byłem. przepraszam, że byłem. - wypowiedział, napięcie odwracając się w drugą stronę. wiedząc, że gorszą krzywdę zrobił jej swoją obecnością niż tym, gdyby nigdy się nie pojawił. pozostawiona sama sobie z zakrwawioną koszulka, zaczęła strzepywać opiłki porcelany, które ówcześnie starała się wgniesć w swoją klatkę piersiową z nadzieją, że uda jej się dotrzeć do serca, uciszając jego krzyk. nieskutecznie.
|
|
|
|