 |
wiesz, że gdybyśmy sami przestali to wszystko komplikować to mogłoby być naprawdę pięknie ? /espoir
|
|
 |
przecież nie wymagam od Ciebie niemożliwego. chcę abyś po prostu był a nie bywał. abym wiedziała, że zawsze mogę na Ciebie liczyć, że jesteś moim oparciem, że gdy będę Cię potrzebowała to zawsze przy mnie będziesz. przecież to robią osoby, które się kochają, prawda ? /espoir
|
|
 |
której części z 'nie chcę nikogo innego, nie odchodź' nie zrozumiałeś ? /espoir
|
|
 |
lubiła go zbyt mocno i zbyt szybko rosło w niej uczucie względem niego. zbyt szybko się do niego przywiązała, zbyt szybko sprawił, że poczuła się przy nim bezpiecznie. zbyt szybko zaczęła go potrzebować i zbyt szybko zaczęło jej na nim zależeć.. wszystko zbyt szybko. /espoir
|
|
 |
-powiedz mi tylko czy dla Ciebie te pocałunki, spacery, trzymanie się za rękę czy to coś dla Ciebie znaczy ? -no wiesz, jak możesz pytać.. gdyby to nie miało dla mnie znaczenia nie byłbym tu teraz z Tobą.. a następnego dnia znów jest dupkiem przez którego nie wiem co myśleć i co czuć. /espoir
|
|
 |
drink za drinkiem. serce zaczyna szybciej bić. szukam Cię wzrokiem gdzieś na parkiecie, później przy barze. udaję, że nic mnie nie obchodzisz, udaję, że jestem twarda i mi nie zależy. udaję, że stokroć wolę towarzystwo moich wszystkich znajomych niż Ciebie jednego. udaję i to mnie wykańcza. /espoir
|
|
 |
zastanawiam się często nad tym czy dobrze zrobiliśmy rozstając się.. w sumie była to nasza wspólna decyzja, nie układało nam się przecież od dłuższego czasu, nie potrafiliśmy się dogadać.. ale cholera te uczucie które było między nami czy nie było piękne ? /espoir
|
|
 |
kiedyś zadzwonisz, napiszesz, a ja nie odezwę się przez dłuższy czas. zapukasz do drzwi mojego mieszkania, ale nie zastaniesz mnie tam. ujrzysz mą zapłakaną matkę i ojca z kopertą w ręku, podpisaną Twoim imieniem.
|
|
 |
idziesz na zwykłą dyskotekę szkolną, a ja drżę ze strachu, że zrobisz to po raz kolejny. pamiętając, iż moja pikawa tego już nie zniesie.
|
|
 |
chciałabym uciec od tego wszystkiego. wymazać z pamięci kadr, kiedy chwytasz ją za rękę na moich oczach, a ja cierpię. kiedy całujesz ją, gdy siedzę w pokoju obok i płaczę z bezradności. kiedy przepraszasz za tą scenę tłumacząc się nadmiarem alkoholu we krwi, a ja potulnie wybaczam. czy nie łatwiej byłoby nam żyć bez tego? spójrz, dziś jestem wrakiem człowieka. rodzice, przyjaciele, Ty - wszyscy mnie dobiliście. umieram. umieram po cichu, umiera moje serce, bije coraz słabiej, ale ratujesz je, bo kochasz. i po mimo tego jakim okazałeś się być skurwielem potrzebuję Cię. wiesz, zdaję sobie sprawę, iż popełniałam setki błędów, na pewno mniej bolesnych, ale jednak. a dla każdego należy się druga szansa.
|
|
|
|