 |
|
Nigdy nie podejmuj ważnych decyzje, gdy jesteś zła i nie składaj obietnic, gdy jesteś szczęśliwa.
|
|
 |
|
Życie jest jak wspinaczka górska: nie należy patrzeć wstecz, w przeciwnym razie można dostać zawrotu głowy.
|
|
 |
|
Jeśli masz marzenia nie rezygnuj z nich.
Bez względu na wszystko, goń i spełniaj je, rób wszystko aby osiągnąć swój cel
nigdy nie dopuszczaj do siebie myśli że coś pójdzie nie tak.Życie jest jedno.Never give up
|
|
 |
|
Pamiętaj że piękno nie trwa wiecznie.skóra sie marszczy włosy staja sie białe dni zmieniaja sie w rok .
I dla nas nadejdzie taki dzień. Nie wiedząc nawet kiedy. Któregoś ranka po prostu wstaniemy ,
popatrzymy w lustro i dostrzegniemy nasze 'przemiany'. To jest nieuniknione.
|
|
 |
|
jak co dzień czekała na niego, w dużej, przestronnej kuchni. matka otwierała drzwi, a ona nie ruszała się z miejsca. poprawiała długie, brązowe włosy i nerwowo krzyżowała nagie stopy. tak było i tym razem. niestety, mężczyzna postanowił zostawić ją na pastwę losu. jako powód podał - brak zainteresowania jego osobą, obojętność. w odzewie na falę brzydkich słów, które wypłynęły z jej ust, wyszedł. wybiegła przed dom, na boso, mimo śniegu i mrozu. zatrzymała go. klęknęła, mocząc czarne leginsy, błagała, przepraszała. wybaczył.
|
|
 |
|
gatunek ludzki jest zbyt dumny, zdecydowanie. w dodatku głupiutki. po co kumulować w sobie uczucie, udawać, iż wszystko jest w porządku? nie wiem, lecz robię to. każdego dnia, na twarz, nakładam maskę, a wieczorem zmywam ją wraz z podkładem. często płaczę, ale tylko wtedy gdy nie widzą mnie inni. marzę o tym by zaryzykować, ponieść się emocjom, nie potrafię. przepraszam za brak odwagi, dziękuję za roztropność.
|
|
 |
|
moja miłość do Ciebie i tak nie zmieni nic.
|
|
 |
|
czwarta trzydzieści trzy, gwieździsta, deszczowa noc, samotność, cisza - słychać deszcz dudniący po szybach, oraz zegar - tik, tak, tik, tak. siedzę sobie między sofą, a komodą, popijam wino - czerwone, wytrawne, nie lubię takiego, lecz chcę być dorosła na siłę. udaję, iż zapomniałam, traktuję Cię jak powietrze, prawda jest inna, bolesna, cholernie bolesna. jestem silna, w przyszłości będę feministką, nadaję się. walczę, chociaż serce wrzeszczy, cholera wróć już, bo coś rozwalę.
|
|
 |
|
liczyłam, iż te doświadczenie zahartuje mnie, stało się inaczej. przemiana z twardej, dzielnej dziewczyny, na przeraźliwie kruchą i delikatną zmieniło wszystko. znajomi uważali, by nie zranić mych uczuć, przyjaciele traktowali mnie jak jajko. niepotrzebnie. umierałam. umierałam w środku, bez niego nic nie miało sensu.
|
|
|
|