 |
Właściwie jesteś tu sam. Masz przyjaciół, ale jesteś sam. Sam, by to wszystko połączyć, posklejać, ujednolicić. To Twoja życiowa układanka, burdel, który musisz uporządkować, każdy z nas musi. Ty jeden, sam - konkretne geny, 36,6 stopni ciała. I gdyby to było tak, że nie posprzątasz, a konsekwencją będzie jedynie grubsza warstwa kurzu, ale to nie to, nie tu. To życie Cię gnoi, miesza z błotem, a to, co kochasz depcze obcasem.
|
|
 |
To się dzieje samoistnie, dosłownie tak jakbym nie miała w tym najmniejszego udziału. Nie jak marionetka, po prostu tak, jakby gdzieś istniał przełącznik, zmieniający chwilowe zaprogramowanie. Nie mam na to wpływu. A kolejne maski są coraz bardziej przerażające. I wpijają się w moją skórę, i tak cholernie boli zdejmowanie ich.
|
|
 |
Bądź sobą, każdy inny jest już zajęty.
|
|
 |
Pierdolę was wszystkich, ale pouśmiechajmy się do siebie. To takie miłe.
|
|
 |
możesz mówić, że go nie ma, ale w Twoich smutnych oczach będzie zawsze.
|
|
 |
gdyby mój tata wiedziałby ile przez Ciebie płaczę, zajebałby Ci.
|
|
 |
Wyobraźnia zna słowa, których nie zna język. Dlatego czasem tak ciężko określić co się czuje.
|
|
 |
I czuję się kurwa całkiem żałośnie, gdy myślę o Tobie nocą i błądzę .
|
|
 |
Lubię takie pieprzone, drobne rzeczy, jak trzymanie za rękę i szczery uśmiech.
|
|
 |
Gdybym mogła cofnąć czas nikt by mu już nie pomógł.
Nikt. Rozumiesz kurwa, milcz, dziękuj Bogu.
|
|
 |
Chcemy być ocenieni za wnętrze, ale bardziej wolimy pielęgnować ciało, niż umysł.
|
|
 |
po co dzwonisz, skoro nie chcesz ze mną gadać? dobrze wiemy, że się nam nie poukłada..
|
|
|
|