|
Wiem..jestem idiotką..dawno temu uświadomiłam sobie, że nie potrzebnie mam telefon i gadu, bo i tak do mnie nikt nie napisze...tym bardziej Ty.. I mimo tego, że wiem, że nie ma sensu czekać na jaką kolwiek wiadomość od Ciebie, nadal czekam..i z minuty na minutę powtarzam sobie.." Jeszcze minutkę, może napisze..pwenie jest czymś zajęty.." i tak mija godzina, dwie.. a ja nadal czekam tracąc bezcenny i tak już niepotrzebny czas..// `KaŚś.
|
|
|
A wiesz co jest nagorsze? To że wystraczy że usłyszę ten głupi dźwięk sms'a, a jak głupia idiotka żyjąca marzeniami biegnę do telefonu myśląc że to sms od Ciebie.. A kiedy dobiegam już od telefonu i widzę że to była tylko głupia nadzieja, coraz częściej zaczynam wierzyć, że to całe życie nie ma już sensu...
|
|
|
~DZIĘKUJĘ WAM ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE, KOCHANI. JESTEŚCIE NIESAMOWICI, DAJECIE MI TYLE ENERGII. KOCHAM WAS. < 33
|
|
|
pomyślałam sobie, że byłabym szczęśliwsza, gdybyś był księdzem. poszłabym się do Ciebie wyspowiadać. wyspowiadać z miłości, jaką Cię darzę. a Ty nie wyśmiałbyś mnie, jak dotychczas, bo przecież obowiązywałaby Cię tajemnica spowiedzi. nie widziałabym chociaż tego szyderczego, pełnego pogardy spojrzenia z Twojej strony. zdecydowanie byłabym wtedy szczęśliwsza. PS. nie widzisz? nawet w boga bym dla Ciebie, kurwa, uwierzyła. PS 2. wstąp do seminarium, proszę.
|
|
|
przychodzi chwila, kiedy klękasz z bezsilności. zwyczajnie się poddajesz, tracą wszelką wiarę na lepsze jutro. wiedząc, że zgotowałeś sobie piekło na swoje osobiste życzenie. że tak naprawdę każdy z Twoich problemów jest z Twojej osobistej winy. zaczynasz nienawidzić samego siebie za to, kim jesteś. za to ile popełniłeś błędów. nie potrafisz sobie wybaczyć, że nie jesteś w stanie cofnąć czasu./abstracion
|
|
|
Teraz stoimy tutaj, to wszystko, co miało znaczenie. Byłam ciągnięta przez ból i brud. Nieważne, co mówili, byłeś ważniejszy od słów.
|
|
|
to on przynosił mi kosze pełne truskawek. to on codziennie budził mnie wiadomością : 'uśmiechaj się dziś dużo'. to on ogrzewał mi ręce, kiedy było mi zimno. to on potrafił mnie denerwować tylko dlatego, żeby mnie potem przytulić. to on dziękował mi za każdy wspólnie spędzony dzień. nadal chcesz wiedzieć, dlaczego go kocham?
|
|
|
siedziała skulona na podłodze. patrzyła pustym wzrokiem w porozrzucane po pokoju fotografie. na ich miłość uwiecznioną na kawałku papieru. świadomość, że już nigdy na niego nie spojrzy, że nigdy więcej nie zobaczy tych ciemno-grafitowych tęczówek, raniła ją tak mocno, że czuła od środka rozdzierający ból. dlaczego tak jest, że każdy z czasem odchodzi? nawet, kiedy zapewnia, że kocha? że będzie już zawsze obok? właśnie kończyła pić trzecią butelkę białego wina, które dotychczas piła z nim, siedząc wieczorami w milczeniu. tak bardzo uwielbiała jego cień, rzucony na jej jaśminowe ściany, tak bardzo kochała patrzeć w jego ogromne oczy, odbijające płomienie świec. kochała go całego. a teraz? po prostu odszedł. ilość alkoholu, który wypiła, przypomniała o swoim istnieniu. zapłakana, usnęła. wtedy w drzwiach stanął on. miał przekrwione oczy i trzydniowy zarost. usiadł koło niej, wtulił się w jej włosy. - nie potrafię bez Ciebie żyć, aniołku... - wyszeptał.
|
|
|
od lat maluje moją wizję-jak Disney '
|
|
|
Cokolwiek by nie mówili sam najlepiej wiem kim jestem
co i jak mam robić i gdzie jest moje miejsce
|
|
|
Każdy musi swoją drogą wyjść z problemów stu,
oprzeć się zlu i upadkowi zasad ....
|
|
|
Ej, robię to co muszę, bo wiem życie nie ma litości,
|
|
|
|