 |
mówiła że nie ma czasu na spotkanie, broniła się nauką. okazało się że była zwykłą suką. w czasie gdy miała siedzieć nad książkami, ona zabawiała się z innymi chłopakami.
|
|
 |
najgorsza jest nadzieja, z niej rodzi się poczucie winy, by na koniec ciałem zawładnęła obojętność
|
|
 |
-kochanie, dlaczego nie wystarczają Ci błędy innych? -bo żeby dotknąć chmur, muszę odbić się od dna mamo
|
|
 |
zostań na noc, a jak się obudzisz, poczekaj na śniadanie
|
|
 |
gdzieś po drodze goniąc za nagrodą, zgubiłeś swą świeżość i młodość
|
|
 |
czas na miłość był kiedyś i już minął, teraz patrząc na mnie myślisz tylko jak cudownie wyglądałabym na Tobie naga i rozczochrana
|
|
 |
po cholerę udajesz że już mnie nie kochasz jeśli za miesiąc wyskoczysz ze zwyczajnym "co tam?" i wszystko zacznie się od początku
|
|
 |
patrzyła na niego zalotnie, posyłała uśmiech gdy tylko go widziała. zakochał się. wtedy nie wiedział że jej myślami kieruje opcja "wyślij do wielu"
|
|
 |
stukanie jej obcasów rozbrzmiewało we wszystkich tunelach w mieście, znała ścieżki którymi poruszała się sprytnie między kilkoma osiedlami na których zawsze była honorowym gościem. tej małej towarzyszyła gwardia wpatrzona w jej pewny krok i podziwiająca jej odcień szminki. trzymała w garści całe miasto. co w niej było? to tkwiło w jej psychice.
|
|
 |
i poległeś wtedy właśnie, gdy zacząłeś tańczyć jak kto klaśnie
|
|
 |
chwila stała się wiecznością, a kompanem boju wódka.
|
|
 |
wiem, że ją kochasz, ale pozwól jej przynajmniej oddychać
|
|
|
|