 |
jesteśmy z tych którzy zdzierają gardła na meczach, za swoimi pojadą wszędzie i będą przy mordkach na dobre i złe
|
|
 |
podejdź i zrób co musisz, lub zrób to na co masz ochotę
|
|
 |
ile jeszcze razy mam powtórzyć że "jestem normalna" ?! nie wkładajcie mnie do jednej szufladki z chorymi psychicznie, tylko dlatego że robię co lubię i kiedy chcę. wydaje się wam to śmieszne. ale jak ja będę chciała przechodząc przez ulicę usiąść na środku pasów to i tak to zrobię i mów co chcesz.
|
|
 |
zazwyczaj wmawiam sobie że jestem silna, że go nie potrzebuję. nie płaczę, uśmiecham się i staram się o nim nie myśleć. ale przychodzi taki moment że pragnę aby mnie objął. leżę wtedy skulona i odwracam swoją uwagę smsami do innych chłopaków. o dziwo pomaga, ale później to oni cierpią.
|
|
 |
nie biegam za nim jak te wszystkie niunie, może właśnie dlatego to on biega za mną
|
|
 |
szepnęła "słodkich snów kochanie" po czym przyłożyła mu nóż do gardła i złożyła ostatni pocałunek zostawiając na jego ustach ślad czerwonej szminki
|
|
 |
nie mogłeś uwierzyć że to już 6 lat. wyciętych z życiorysu. zacznij żyć, przestań pić
|
|
 |
dostałam cynk że idzie z nim ta suka. wsiadłam na crossa i podjechałam w miejsce do którego szli. zgasiłam silnik, oparłam się o motor, odpaliłam fajkę i napisałam sms "fajny zbieg okoliczności jestem w tym samym miejscu co ty o tym samym czasie" po chwili stał już przy mnie a ja odprowadzałam wzrokiem tamtą pannę. jestem dumna że jej nie przejechałam.
|
|
 |
wolę mieć Cię raz na jakiś czas niż nie mieć w ogóle, mój błąd
|
|
 |
mało snu, dużo kawy. myślała że zmęczy swój organizm do tego stopnia że nie będzie w stanie o nim myśleć, niestety nie wyszło
|
|
 |
kiedy dzwonię odbierz! nie mam ochoty dłużej gadać z panią która ciągle powtarza "orange poczta głosowa". chyba proste że w końcu ją zwyzywałam, bo cholera jasna chciałam gadać z Tobą, nie z nią!
|
|
 |
nazywali ją wariatką, później zaczęła liczyć ilość osób od których usłyszała "jesteś nienormalna". nie wiedziała już czy to świat zwariował czy to ona powinna siedzieć w białym pokoju bez klamek
|
|
|
|