 |
Uśmiechaj się najwięcej, gdy ci najbardziej źle, gdy nie masz siły na oddech. Nie pokazuj nigdy, że coś w tobie umiera, że sen nie przyszedł, że zła noc poprzedziła zły dzień. Nie mów nikomu, jak czujesz się tam w środku, tam najgłębiej. Uśmiechaj się, gdy jest źle, może uda ci się oszukać samego siebie, może krew w twoich żyłach zacznie płynąć coraz szybciej i łatwiej będzie istnieć. Nie zapomnij tylko o uśmiechu. Nigdy nie zapominaj. A kiedy będzie ci dobrze, niczego nie mów, nie pokazuj, że ukradłeś komuś szczęście. Przecież wiesz, że ludzie się mszczą, wiesz, że zrobią wszystko, by zniszczyć to, co dało ci siłę. Musisz wiedzieć, kiedy mówić, kiedy patrzeć, kiedy odwrócić twarz. Pamiętaj, nikt nie może wiedzieć, na co choruje twoja dusza. /black-lips
|
|
 |
Może dlatego, że byłam zbyt egoistyczna i zapatrzona w siebie do tej pory, zbyt słaba albo zbyt silna na przemian, może to dlatego, że nie było nic pomiędzy, że nie potrafiłam być, ot tak po prostu, bez popadania w paranoje, bez oczekiwania albo pocieszenia albo uznania, może to przez niego, przez to, że wyjechał, przez to, że miał być mi przeznaczony, może to przez to, że mimo naszych czasów, staram się myśleć, staram się nie wtapiać, nie zlewać z bezmyślną masą poglądów i innych pierdół, może to dlatego, że wciąż muszę pić, żeby utrzymywać jako taką stabilność emocjonalną i nie zacząć nagle się ciąć, zupełnie bez powodu, może dlatego, że mimo wszystko dojrzałam jeszcze bardziej i ogólnie rzecz biorąc, jestem cały czas spokojna, o wszystko, może to dlatego, że Ty byłeś taki sam, przeszedłeś to samo i że teraz, mimo zmiany, wciąż jesteś taki sam jak ja, może dlatego, pierwszy raz w życiu, mogę całkiem szczerze stwierdzić, że kocham, doceniam, wielbię kogoś, ponad siebie.
|
|
 |
Czasem zapominam o tym, że Cię nie ma. Robię o jedną herbatę za dużo, czekam z obiadem, by był jeszcze ciepły, kiedy o 16.30 wrócisz z pracy. Mam ochotę do Ciebie zadzwonić, ale przecież TAM nie ma telefonów. Patrzę na Twoje zdjęcie i mimo łez uśmiecham się lekko, chociaż nie godzę się z losem. I w przypływie emocji chce krzyczeć do Boga, w którego tak często wątpię, ale po co? Nie zwróci mi Ciebie. / aniusssia
|
|
 |
1:54 - powinnam już spac. Proszę cie, daj mi zasnac / i.need.you
|
|
 |
Denerwuję mnie on. Taki niewinny wzrok, a tyle serc złamał. / i.need.you
|
|
 |
Znów te szepty. Kolejna próba porozumienia się serca z rozumem. Trochę to potrwa. Będzie awantura i kolejna nieprzespana noc. / i.need.you
|
|
 |
Mam twój uśmiech schowany na dnie w sercu by zawsze przypominał mi o pięknej przeszłości. / i.need.you
|
|
 |
Każdego dnia próbuję o tobie zapomnieć. Budząc się mam nadzieję, że dzisiaj mi się uda. Zajmuję się wieloma sprawami. Tylko że.. Po całym dniu, nadchodzi noc. Wtedy już wszystko jest trudniejsze bo wtedy nie ma obok mnie nikogo ani nie mam czym się zajć. Wieczoram widzę twoją twarz, czuję twój dotyk i twoje pocałunki. Leże z oczami pełnymi łzami i z sercem pełnym bólu. Wspominam nas. Robi się późno, ze zmęczenia zasypiam. Otwieram oczy i czuję, że jest rano. Że to kolejny dzień.. / i.need.you
|
|
 |
Niepewność zadaje tak dużo bólu co samotność. / i.need.you
|
|
 |
Już nie raz złapałam się na tym, że bezsilność obciąza moje ręce. Blade, zimne, bezbronne ręce / i.need.you
|
|
 |
Dzisiejszej nocy zasnęliśmy jeszcze bliżej siebie. Oddaleni tylko o dwie przecznice. Być może księżyc świecił w Nasze okna z tej samej strony z tą samą intensywnością. Być może uśpił Nas ten sam powiew wiatru śpiewając smutną kołysankę o dniu, który niedawno się skończył. / aniusssia
|
|
|
|