 |
Czekasz na odpowiedni moment, który może nie nadejść. Na odpowiednie słowa, które mogą w ogóle nie paść z Jego ust. Na odpowiednie spojrzenie, którym będzie darzył tylko Ciebie, tak? Czy wieczne czekanie nie zabija w Tobie czegoś, o czym mogłaś zapomnieć? O czymś zwanym potocznie 'braniem spraw w swoje ręce'? / aniusssia
|
|
 |
Z dnia na dzień, ból stawał się coraz większy i głębszy.. Każdego dnia niszczył resztki mojej umierającej duszy.
|
|
 |
po raz pierwszy od prawie trzech lat czuje się naprawdę wolna. Już na nic nie czekam, już nie mam nadziei, ze coś się zmieni, że jeszcze wrócisz. Nie ma na to szans i nawet się z tego cieszę. To wszystko minęło, a ja już nawet nie tęsknie ;)) Zaczynam w końcu nowy rozdział, z czystą kartą. uwolniłam się od przeszłości i jestem gotowa by przeżyć coś nowego z dala od Ciebie ;D Jestem wolnym i naprawdę szczęśliwym człowiekiem ♥
|
|
 |
Zawsze kiedy piszę do ciebie, mocno przytulam telefon. Nie wiem czemu, po prostu tak muszę. / i.need.you
|
|
 |
|
ludzie wierzą, że będą szczęśliwi, jeśli przeprowadzą się w jakieś inne miejsce, lecz przekonują się, że to tak nie działa. Gdziekolwiek się udasz, zabierasz tam siebie.
|
|
 |
'Wyjdź za mnie, a poznasz prawdziwe znaczenie miłości do grobowej deski i takiej poza nią. Takiej, w której doprowadzę Cię do nieba bram, by na jednym z obłoków móc żyć z Tobą wiecznie. Takiej, w której poprowadzę Cię przez ciemne zakątki świata, w którym przyszło Nam funkcjonować. Bez obaw, możesz podać mi dłoń, nie lękając się, że puszczę ją, kiedy najbardziej będziesz potrzebowała mojego uścisku. Wyjdziesz za mnie?' / aniusssia
|
|
 |
uważam, ze historie w naszym życiu się nie kończą, bo przecież nawet gdy jakieś ktoś zamiera, jego energia daje życie innym. / i.need.you
|
|
 |
Paznokciami jadę po ścianie, dźwięk jest straszny... Ale lubię się torturować. / i.need.you
|
|
 |
na brzuchu, na boku. na plecach. sprawdzam, jak najwygodniej się tęskni
|
|
 |
Wiem, że zakończenie jest początkiem czegoś nowego. Mimo to dla mnie każde jest smutne. / i.need.you
|
|
 |
- O czym myślisz? - zapytał wyrywając mnie z transu. - O parze staruszków, których widziałam na peronie. On, schorowany, lekko przygarbiony, kurczowo trzymający swój bagaż w ręku. Ona, pomimo wieku dystyngowana dama pełna gracji. Rozmawiali do ostatniej chwili, a kiedy nadeszła pora odjazdu pociągu spojrzeli na siebie wzrokiem przepełnionym czułością, od którego od razu robiło się cieplej na sercu. Starszy pan wsiadł, usiadł koło mnie i zamachał swojej ukochanej na pożegnanie. I wiesz co? Tych kilka gestów, na pozór normalnych, dla wielu nic nieznaczących, sprawiło, że uwierzyłam w prawdziwą miłość. / aniusssia
|
|
 |
Ufam. Tylko ostrożniej, bardziej czujniej niż mam w zwyczaju.
|
|
|
|