 |
|
wysiłek, jaki wkładała w zachowywanie pozorów,wyczerpywał jej siły.
|
|
 |
|
Zwątpiła.Wprawdzie tylko na chwilę, ale i tak powstała rysa,maleńkie pęknięcie w mocnej tkance jej egzystencji.I to pęknięcie zaczęło się rozszerzać.
|
|
 |
|
Zdążyła się już nauczyć, że czasem należy zamilknąć.
|
|
 |
|
Wszystko to było tak niesprawiedliwe, że łzy napłynęły jej do oczu.Powsztrzymała je, jak wiele razy wcześniej.
|
|
 |
|
Mam już nasz wspólny scenariusz, wiesz?
|
|
 |
|
słuchała Jego głosu i z każdą sekundą, jej opór słabł.
|
|
 |
|
Mogłaby mówić do ściany. Bez sensu ta rozmowa.
|
|
 |
|
I znów moje marzenia utopiły się w Twoim uśmiechu
|
|
 |
|
I jedyne czego pragnę, to Twojego aktywnego udziału w moim życiu codziennym
|
|
 |
|
I tylko twój śmiech daje mi to niesamowite szczęście.
|
|
 |
|
Zajmował w jej sercu miejsce szczególne.
|
|
 |
|
Po raz pierwszy ktoś spojrzał na mnie nie jak na przedmiot. W sposób nieuchwytny, jakby przenikał na wskroś moją duszę, mój strach, moją kruchość. A teraz się oddalasz. Ale przecież wszyscy odchodzą.
|
|
|
|