|
Cz.4) Kochałam, choć wolał spotkać się ze swoją byłą, która obecnie jest jego najlepszą przyjaciółką, niż ze mną! Wolał, żeby E. - "zajebista laska z I LO i ma rude włosy..." - tłumaczyła Mu chemię niż ja! Szwędał się z nią po nocach, pili razem u wspólnych kumpli, nad ranem odprowadzał ją do domu, ściągał jej buty... - nic wtedy nie mówiłam, choć mi się to mocno nie podobało. Mówiłam tylko, że jestem zazdrosna o P. i o E. i że ich mocno nie lubię! tylko tyle. Nie mogłam przecież zabraniać Mu się z nimi widywać, bo On tez mi niczego nie zabraniał. Lubiłam, kiedy był obok, blisko. Miałam Go "zawsze" na wyciągnięcie ręki.
|
|
|
Cz. 3) Więc bałam się przyznać sama przed sobą, że się zakochałam. Bałam się angażować. Bałam się tego szczęścia, które On mi dawał, bo po prostu bałam się, że zostanie mi ono odebrane tak jak kiedyś! Dlatego bałam się tego, co było wtedy i tego, co mogło jeszcze nadejść... Były momenty, że chciałam to skończyć póki jeszcze dobrze się nie zaczęło. Zdarzało się też tak, że żałowałam tego, że zgodziłam się z Nim być! Ale kochałam!!! Mimo tego, że był chamski, palił (wdmuchiwał mi ten dym do ust i mówił, że jestem biernym palaczem), pił czasami, ale konkretnie (w końcu czasem i ja z Nim trochę wypiłam).
|
|
|
Cz. 2) (...) Teraz został sam patyk... M. zniknął z mojego życia! Już go nie będę prawdopodobnie widywała... ;( Całkiem mnie zostawił... I to mnie tak cholernie boli! Łzy same też cisną mi się do oczu. Ja kochałam. Ja znów kochałam! I to tak naprawdę... Cholernie, cholernie, cholernie mocno!!! Mocniej niż S. kiedyś. Ale nie potrafiłam tego tak do końca okazać... Bałam się... Nasz związek zaczął się siódmego dnia miesiąca i to w czwartek. Tak samo jak z S., tylko miesiąc inny. I jego imię też zaczynało się na "M" - to wystarczyło, żebym pomyślała, że i tak nie mielibyśmy szans, że to prędzej czy później się skończy...
|
|
|
Cz. 1) (...) Z dnia na dzień ginął, umierał tak samo jak umierało to, co łączyło mnie z M.! I choć już od jakiegoś czasu nie jesteśmy razem, to ten kwiatek jako tako jeszcze się trzymał. Widywałam Go w szkole, ale ze sobą nie rozmawialiśmy, nie patrzyliśmy nawet na siebie, przebywaliśmy zaledwie pół metra od siebie, a zachowywaliśmy się tak, jakbyśmy dla siebie nie istnieli. :( Mijaliśmy się na ulicy, a udawaliśmy, że się nie znamy... Ale w jakiś sposób dalej Go miałam, bo dalej był...
|
|
|
Kiedy Ona jest szczęśliwa - My dotykamy nieba
|
|
|
Żadna kobieta nie akceptuje siebie w 100 % dopóki nie spotka mężczyzny,
który zaakceptuje ja w dwustu .
|
|
|
Byle do przodu . Cały czas . Trzeba mieć cel i do niego dążyć . Żeby stać się kimś , wystarczy ruszyć się z miejsca .
Jeden krok , choćby ten najmniejszy . Zaczyna się od mały rzeczy , a kończy na wielkich .
Czasami musisz postawić wszystko na jedną szalę . Nie szkodzi , zrób to . Przegrałaś ?
Próbuj od nowa , tego samego albo czegoś innego. Byleby nie stać w miejscu i nie umrzeć wewnętrznie z własnej beznadziejności .
|
|
|
Kochamy się przez cały pieprzony rok , od 5 lat tak samo i cholernie mocno , że aż boli .
Nie tylko dziś . Nie od święta . Nie na pokaz .
|
|
|
Weź mnie w objęcia i tul tak mocno, by Twoje ciało czuło każdy mój oddech .
Całuj namiętnie . Dotykaj czule . Wzmagaj emocje , budząc kobiecość każdego dnia .
Bądź przy mnie blisko , byś swą obecnością wypełniał każdy kącik mej wrażliwej duszy .
Daj mi ten czas , bym nie musiała liczyć tych minut , godzin i dni .
Kochaj tak mocno .
|
|
|
Jedna chwila . Jej zapach i głos . Zmieniła wszystko w moim życiu , w moim sercu . I zmienia ten świat od 5 lat codziennie . A ja tego chaosu nie zamieniłabym na nic . Za nic . Jest moim małym planem na przyszłość . Drobną kobietką , którą wielbię nad życie . Oczkiem w głowie , któremu zawsze zapewniam bezpieczeństwo . Głodnym człowiekiem , któremu co chwilę muszę przynosić jedzenie .
|
|
|
Moja Mała Ślicznotka . Księżniczka . Wymarzona córka . Szczęście . Radość dnia codziennego .
Sen życia .
|
|
|
Jej poczucie humoru czasami przekracza granice możliwości i wyobrazni , ale właśnie za to Ją kocham
|
|
|
|