 |
lekko nie jest, Bóg się z nas na pewno śmieje,
to i tak wiedz, że gdzieś świeci słońce dla nas
|
|
 |
nie chcę widzieć więcej łez na Twoich policzkach
lecz gdy patrze w Twoje serce wiem,że już Cię nie odzyskam nigdy nie pytaj co się stało z nami i o plany jedyne co doskonale potrafię robić to ranić,chyba mogłaś to wiedzieć wcześniej bo tak niewielu ludzi mam oddanych którzy są przy mnie za bezcen powinnaś dalej iść tyle szans które dajesz mi sam nie wiem dlaczego nie skorzystałem z nich
|
|
 |
Czuję ze chyba się dusze
i biorąc tu oddech nie łapie nic
Powiedz, co teraz
Bo czuje ze musze
Brakuje mi tlenu
A dalej chce żyć
|
|
 |
tak często nas jara to co złe,dobre ble
Ty mi nie mów mi,że Ciebie nie,bo nie uwierzę
dragi,wóda,porno dorosły to Ci wolno
tylko co za dużo wiadomo to nie zdrowo
|
|
 |
po burzy wyjdzie słońce,oby już nie zaszło
brak promieni słońca,nie lubię jak jest ciasno
otwieram drzwi,wychodzę ponad cały schemat
ulatniam się jak chmury w zimny wiatr po problemach
|
|
 |
Przypomina mi się wiersz wiszący w sypialni Robyn w Wirrawee – ten, w którym kobieta opowiada, że gdy kiedyś odwracała się na plaży, widziała ślady czterech stóp: swoich i Boga, lecz teraz, w najtrudniejszych chwilach, odwraca się i widzi ślady dwóch. Pyta Boga: „Jak to jest, że wtedy, kiedy najbardziej Cię potrzebuję, nie ma Cię przy mnie?”. A Bóg odpowiada: „Moje dziecko, jestem tu. To ślady moich stóp. Zostawiłem je, gdy cię niosłem”.
— John Marsden
|
|
 |
Związek ma szansę tylko wtedy, jeśli obydwie osoby są wystarczająco dojrzałe, by się zobowiązać.
|
|
 |
Najpierw zaplątały się w sobie nasze spojrzenia, potem splatały się słowa, po nich splotły się dłonie, a potem to już poszło i teraz cali jesteśmy splątani ze sobą nie do rozplątania.
|
|
 |
Kłamstwa niczego nie naprawiają. Nawet nie czynią rzeczy łatwiejszymi, a przynajmniej nie na długo. Najlepiej powiedzieć prawdę i uczciwie posprzątać bałagan.
|
|
 |
Nigdy nie wiadomo, który dzień w życiu będzie naprawdę najważniejszy aż to się okaże. Nie dostrzeżesz najważniejszego dnia w swoim życiu, aż się okaże, że właśnie go przeżywasz. To dzień, w którym czemuś lub komuś się poświęcasz. Dzień, gdy pęka Ci serce. Dzień, w którym poznajesz bratnią duszę. Dzień, w którym zdajesz sobie sprawę, że nie starczy czasu, bo chcesz żyć wiecznie. To właśnie te dni są najważniejsze. Idealne.
|
|
 |
Dość często słyszę stwierdzenie, że człowiek bardzo szybko się przyzwyczaja. Do miejsc, do sposobu życia, do ludzi. Czasami tkwimy w czymś od dłuższego czasu, bo jest nam wygodnie. Mijają dni, tygodnie, miesiące i lata, a my wciąż w tym samym miejscu wdychamy to zatrute powietrze, trzymając u boku kogoś, kto jest, bo od dłuższego czasu po prostu już był i nie ma sensu tego zmieniać. Nazywam to nudą, rutyną, brakiem perspektyw i wyzerowanym wyobrażeniem wizji przyszłości. Tacy ludzie giną, powoli umierają w swoich stuletnich domach odziedziczonych po dziadkach, z czterema kotami błąkającymi się w ogrodzie, od zarania dziejów tą samą pracą i z wciąż niezmiennymi fałszywymi ludźmi obok. Bo tak im wygodniej, łatwiej, prościej.
|
|
 |
dzisiaj nie mów mi o perspektywach lepiej,
wszystko co cię ogranicza siedzi w środku ciebie, wiesz?
|
|
|
|