głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika kolorowaaa96

beztrosko patrzę na Ciebie  jak kilkuletnie dziecko zapatrzone w obrazek. napawam się Twoim widokiem  a podświadomość tylko mi cicho uświadamia  że tak naprawdę nigdy nie będziesz mój. wybacz moje irracjonalne łzy  które stają mi w oczach na Twój widok. świadomość  że jesteś tak blisko  a jednak tak daleko nie daje za wygraną.

differentsx3 dodano: 26 listopada 2012

beztrosko patrzę na Ciebie, jak kilkuletnie dziecko zapatrzone w obrazek. napawam się Twoim widokiem, a podświadomość tylko mi cicho uświadamia, że tak naprawdę nigdy nie będziesz mój. wybacz moje irracjonalne łzy, które stają mi w oczach na Twój widok. świadomość, że jesteś tak blisko, a jednak tak daleko nie daje za wygraną.

obiecałam sobie  że nie zostanę kolejną kobietą  zdesperowaną do czci możliwości z powodu porzucenia przez podgatunek ludzkości  zwany mężczyzną.

differentsx3 dodano: 26 listopada 2012

obiecałam sobie, że nie zostanę kolejną kobietą, zdesperowaną do czci możliwości z powodu porzucenia przez podgatunek ludzkości, zwany mężczyzną.

i uwierz  że ja już niczego od Ciebie nie oczekuję. żadnych skrajnych uczuć  gorących spojrzeń  ani obietnic  które łamiesz  zanim zdążysz złożyć. ja proszę Cię  tylko o to  abyś zniknął z mojego życia  przyznając  że żałujesz każdego z kłamstw.

differentsx3 dodano: 26 listopada 2012

i uwierz, że ja już niczego od Ciebie nie oczekuję. żadnych skrajnych uczuć, gorących spojrzeń, ani obietnic, które łamiesz, zanim zdążysz złożyć. ja proszę Cię, tylko o to, abyś zniknął z mojego życia, przyznając, że żałujesz każdego z kłamstw.

Czasami żałuje szans jakie dawało mi życie a których nie wykorzystałam. Słowa PRZEPRASZAM którego nie wypowiedziałam a powinnam. Ludzi których straciłam i tych których sama odtrąciłam. Słów i tłumaczeń których nie wysłuchałam. Marzeń których nie spełniłam. Planów i celów do których nie dotarłam. Cierpienia którego mogłam uniknąć.Mojej głupiej naiwności i wiary w niektórych. Mojego zbyt wielkiego przywiązania do ludzi. Mojej wrażliwości.Dni które mogłabym spędzić inaczej. Myśli które nie powinny istnieć. Sytuacji które nie powinny się wydarzyć. Uczuć których nie powinno we mnie być. Ludzi którzy pojawili się tylko po to by zranić. Czasami żałuje tak wielu rzeczy...A zarazem dziękuję za to wszystko dzięki czemu stałam się silniejsza i nauczałam tak wiele.

differentsx3 dodano: 26 listopada 2012

Czasami żałuje szans jakie dawało mi życie,a których nie wykorzystałam. Słowa PRZEPRASZAM którego nie wypowiedziałam,a powinnam. Ludzi,których straciłam i tych których sama odtrąciłam. Słów i tłumaczeń,których nie wysłuchałam. Marzeń których nie spełniłam. Planów i celów do których nie dotarłam. Cierpienia,którego mogłam uniknąć.Mojej głupiej naiwności i wiary w niektórych. Mojego zbyt wielkiego przywiązania do ludzi. Mojej wrażliwości.Dni,które mogłabym spędzić inaczej. Myśli,które nie powinny istnieć. Sytuacji,które nie powinny się wydarzyć. Uczuć,których nie powinno we mnie być. Ludzi,którzy pojawili się tylko po to by zranić. Czasami żałuje tak wielu rzeczy...A zarazem dziękuję za to wszystko dzięki czemu stałam się silniejsza i nauczałam tak wiele.

 2  Po kilku przebytych kilometrach docieramy pod mój dom  wysiadam z  dobranoc  na wargach  a tuż za drzwiami samochodu łapie mnie w ramiona.  Będzie mi się tęskniło za Tobą  trochę  bardzo  cholernie  oznajmia i z trudem odrywa się od moich ust.  Niecały miesiąc  kochanie  damy radę . Cholera  moje słowa  a najbardziej w nie wątpię.

definicjamiloscii dodano: 25 listopada 2012

[2] Po kilku przebytych kilometrach docieramy pod mój dom, wysiadam z "dobranoc" na wargach, a tuż za drzwiami samochodu łapie mnie w ramiona. "Będzie mi się tęskniło za Tobą, trochę, bardzo, cholernie" oznajmia i z trudem odrywa się od moich ust. "Niecały miesiąc, kochanie, damy radę". Cholera, moje słowa, a najbardziej w nie wątpię.

 1  Pukanie. Mocniej zaciska ramiona i całuje mnie po raz kolejny w czoło. Drzwi się uchylają  Jego mama każe nam się zbierać  a ja wiem  że muszę Go teraz upewnić  iż damy radę  mimo tego jak mi samej jest ciężko. Trzyma moją rękę  mamrocząc  że chce tu zostać ze mną i nigdzie nie wyjeżdżać. Z gulą w gardle  powtarzam  iż mus to mus  na pewne sprawy nie mamy wpływu. Siada i gładzi mnie dłonią po policzku  po czym całuje przez chwilę. Wstaje  wyłącza muzykę  wkłada paczkę fajek do kieszeni  dopakowuje rzeczy do torby  którą następnie bierze w jedną rękę  zarazem drugą łapiąc moją. Zahacza o salon i żegna się z tatą  wstępując po drodze jeszcze do kuchni  by mruknąć dodatkowo kilka słów siostrze. Wychodzimy. Wkłada torbę do samochodu i jeszcze raz błagalnie patrzy na mamę  prosząc by wrócił dopiero jutro.  Mi też jest niemożliwie ciężko Cię tam zawozić   pada w odpowiedzi z nutką wyczuwalnego hamulca w gardle.

definicjamiloscii dodano: 25 listopada 2012

[1] Pukanie. Mocniej zaciska ramiona i całuje mnie po raz kolejny w czoło. Drzwi się uchylają, Jego mama każe nam się zbierać, a ja wiem, że muszę Go teraz upewnić, iż damy radę, mimo tego jak mi samej jest ciężko. Trzyma moją rękę, mamrocząc, że chce tu zostać ze mną i nigdzie nie wyjeżdżać. Z gulą w gardle, powtarzam, iż mus to mus, na pewne sprawy nie mamy wpływu. Siada i gładzi mnie dłonią po policzku, po czym całuje przez chwilę. Wstaje, wyłącza muzykę, wkłada paczkę fajek do kieszeni, dopakowuje rzeczy do torby, którą następnie bierze w jedną rękę, zarazem drugą łapiąc moją. Zahacza o salon i żegna się z tatą, wstępując po drodze jeszcze do kuchni, by mruknąć dodatkowo kilka słów siostrze. Wychodzimy. Wkłada torbę do samochodu i jeszcze raz błagalnie patrzy na mamę, prosząc by wrócił dopiero jutro. "Mi też jest niemożliwie ciężko Cię tam zawozić", pada w odpowiedzi z nutką wyczuwalnego hamulca w gardle.

Za miesiąc święta. Zapewne będą toczyły się właśnie teraz potężne kminy  jak zwykle   pasterkowo. Będą kolędy  będzie choinka  prezenty i życzenia. Ja  na ten miesiąc przed świętami  powinnam ułożyć jakąś listę wymarzonych rzeczy  lecz ślęcząc nad pustą kartką nie wiem  co napisać. Wyjątkowo  Boże  dzisiaj nie proszę. Dziś dziękuję  bo tego  co mam  nawet sama nie potrafiłabym tak perfekcyjnie opracować. Co mi z kilku tytułów książek czy płyt  tak w gruncie rzeczy? To mimo swojej ceny  nie ma żadnej wartości. Życiowy paradoks  iż to  co najlepsze nie żąda banknotów z portfela.

definicjamiloscii dodano: 25 listopada 2012

Za miesiąc święta. Zapewne będą toczyły się właśnie teraz potężne kminy, jak zwykle - pasterkowo. Będą kolędy, będzie choinka, prezenty i życzenia. Ja, na ten miesiąc przed świętami, powinnam ułożyć jakąś listę wymarzonych rzeczy, lecz ślęcząc nad pustą kartką nie wiem, co napisać. Wyjątkowo, Boże, dzisiaj nie proszę. Dziś dziękuję, bo tego, co mam, nawet sama nie potrafiłabym tak perfekcyjnie opracować. Co mi z kilku tytułów książek czy płyt, tak w gruncie rzeczy? To mimo swojej ceny, nie ma żadnej wartości. Życiowy paradoks, iż to, co najlepsze nie żąda banknotów z portfela.

Lubię te noce. Zachmurzone niebo  księżyc raz po raz przecinający chmury i ciemne konary drzew. Ciepło na prawej dłoni  splecionej z Jego ręką i ulokowanej w kieszeni. Lubię jak Jego śmiech dźwięczy mi w uszach  i jak wybieramy te najmniej oświetlone drogi  i jak jesteśmy tylko my  wyłącznie. Uwielbiam to  jak na każdym kroku delikatnie mnie traktuje  tak jakbym miała się za chwilę rozpaść  kiedy zrobię coś niewłaściwego  jak próbuje ograniczyć moje wulgaryzmy i wszelkie używki. Uwielbiam jak mówi o fetyszach  napomina o asfiksjofilii i każe mi to w ewentualności wybić sobie z głowy  zapewniając iż nigdy mnie nie zrani w żaden fizyczny sposób. Zaciska mocniej moją dłoń i mówi coś dalej o tym  że będzie mi przynosił śniadania do łóżka  a potem przez kolejne dziesięć minut rozmawiamy o marnym kakao. Nie ogarniam tych zmian tematu  nie rozumiem  najbardziej uczuć  lecz co by się nie działo   nie pozwolę tego sobie odebrać.

definicjamiloscii dodano: 25 listopada 2012

Lubię te noce. Zachmurzone niebo, księżyc raz po raz przecinający chmury i ciemne konary drzew. Ciepło na prawej dłoni, splecionej z Jego ręką i ulokowanej w kieszeni. Lubię jak Jego śmiech dźwięczy mi w uszach, i jak wybieramy te najmniej oświetlone drogi, i jak jesteśmy tylko my, wyłącznie. Uwielbiam to, jak na każdym kroku delikatnie mnie traktuje, tak jakbym miała się za chwilę rozpaść, kiedy zrobię coś niewłaściwego; jak próbuje ograniczyć moje wulgaryzmy i wszelkie używki. Uwielbiam jak mówi o fetyszach, napomina o asfiksjofilii i każe mi to w ewentualności wybić sobie z głowy, zapewniając iż nigdy mnie nie zrani w żaden fizyczny sposób. Zaciska mocniej moją dłoń i mówi coś dalej o tym, że będzie mi przynosił śniadania do łóżka, a potem przez kolejne dziesięć minut rozmawiamy o marnym kakao. Nie ogarniam tych zmian tematu, nie rozumiem, najbardziej uczuć, lecz co by się nie działo - nie pozwolę tego sobie odebrać.

otwieram jedną ze szkatułek  gdzie przechowuję wspomnienia związane z tobą. zwykła  szklana szkatułka w kształcie serca podpisana twoim imieniem. uśmiecham się nieśmiało do tamtych dni nie zdając sobie sprawy  że właśnie otworzyłam puszkę pandory. to tylko kwestia czasu jak tęsknota pożre mnie w całości  a ból i smutek obezwładni moje ciało  mój rozum  mnie.  happylove

lifeisbrutall dodano: 24 listopada 2012

otwieram jedną ze szkatułek, gdzie przechowuję wspomnienia związane z tobą. zwykła, szklana szkatułka w kształcie serca podpisana twoim imieniem. uśmiecham się nieśmiało do tamtych dni nie zdając sobie sprawy, że właśnie otworzyłam puszkę pandory. to tylko kwestia czasu jak tęsknota pożre mnie w całości, a ból i smutek obezwładni moje ciało, mój rozum, mnie. /happylove

niesforna księżniczka dumnie idąca przez świat. pyskata  bezczelna  mająca dużo wad.

differentsx3 dodano: 23 listopada 2012

niesforna księżniczka dumnie idąca przez świat. pyskata, bezczelna, mająca dużo wad.

Palę. Już nałogowo. Starsi koledzy kupują mi fajki w miejskim sklepiku za którym palę jednego za drugim  taaak ci sami koledzy o których jeszcze dwa miesiące temu byłeś zajebiście zazdrosny.

differentsx3 dodano: 23 listopada 2012

Palę. Już nałogowo. Starsi koledzy kupują mi fajki w miejskim sklepiku za którym palę jednego za drugim, taaak ci sami koledzy o których jeszcze dwa miesiące temu byłeś zajebiście zazdrosny.

Nie wyrabiam. nie rozumniem   nie ogarniam.

differentsx3 dodano: 23 listopada 2012

Nie wyrabiam. nie rozumniem , nie ogarniam.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć