|
- Spotkajmy się. Tam gdzie zawsze, za 15 minut. Przeczytał taką treść wiadomości, i od razu poszedł do parku, tam gdzie mieli ''' Swoje '' ulubione miejsce. Stała, głowę miała spuszczoną w dół. Przyśpieszył, i zaraz znalazł się blisko Niej. '' Cześć kochanie, co się stało ? Czemu jesteś taka smutna. ? '' zapytał, po czym przytulił jej osobę, która była zwrócona do Niego plecami. '' Może lepiej zapomnij o mnie. ''. Czuł, jak Jego serce pęka. Tak raptownie, bez tłumaczenia i powodu, chce bym zapomniał, nie możliwe. '' Po tym jak wczoraj mówiłaś, że kochasz, dzisiaj chcesz abym zapomniał ? Nie powiesz mi już nic.. ? '', odwróciła się, wzrok zwróciła ku Jego oczom '' w końcu i ja zapomnę o Tobie.. '' złapał ją poniżej ramion, zaczął szarpać krzycząc '' Tak bez wyjaśnień, co się stało ?! '', lecz stała nie odzywając się nic. Po chwili się opanował, złapał jej podbródek i lekko uniósł jej twarz, musnął ustami jej usta, wiedząc, że ten ostatni raz musi być wyjątkowy. '' Żegnaj '' wyszeptała.
|
|
|
Jesteś życiem. Jesteś taką częścią mnie. Wszystkimi drogami, którymi podążę poprowadzą mnie do Ciebie. Każdą minutę chciałbym spędzić blisko Ciebie, każdy dzień, poranek i noc. To jest przywiązanie, jak coś czego potrzebujesz i natychmiast musisz to mieć. Kocham Cię tak, że o ja pierdole. Weź pokochaj mnie tak samo mocno, z każdym dniem coraz bardziej. Gdyby cofnęli czas, wybrałabym drugi raz właśnie Ciebie, wiem. To co czuję zabija wszystkie przeciwności, jestem Twój, każdy cal mojego ciała należy do Ciebie. Będzie grało, gdy wciąż będziesz blisko, nigdy nie odejdziesz i powtarzać będziesz '' Tak, jestem szczęśliwa. '' Jeszcze raz kocham..
|
|
|
Olejmy wszystko, liczy się tylko to co teraz. Ty jesteś blisko, więc mogę nawet dziś umierać. ♥
|
|
|
Mieli całą noc dla siebie, już nawet zapomniała o tej nie przyjemnej wieczornej sytuacji. Zrobili to wszędzie, na podłodze, na łóżku, na kanapie, w kuchni na blacie, na parapecie, w łazience. Przerywali tylko po to, by zapalić wspólnie papierosa. Noc stała się tak długa jak nigdy dotąd, ciągle było mało, ciągle brakowało. To było jak wieczność, i dobrze bo właśnie tego chcieli. '' chcę kochać się z Tobą w dzień i noc w taki i inny sposób. chcę Cię mieć, tylko dla siebie. '' krzyczała, wplątując swoje palce w Jego włosy. '' Już masz kochanie. '' mówił przyspieszając tępo. Wtuliła się w jego tułów, i drapiąc Jego plecy wołała '' Kochaj mnie. '' Od tamtej pory byli dla siebie nałogiem. [ cz. 3 ]
|
|
|
dokończył i przerwał, bo to uczucie które rozpierdalało mu klatkę piersiową, było dla Niego czymś nowym. Co się dzieje ? Pytał samego siebie. Uniosła delikatnie głowę z Jego ramienia, i delikatnie się uśmiechając zbliżała swojego wargi do Jego warg. Uchyliła leciutko usta i gdy czuła smak ten powalający smak wyszeptała '' Jest tylko jeden taki jak Ty. '' po czym kontynuowała pocałunek. Myślał, że źle robi bo w końcu byli przyjaciółmi, ale w tamtym momencie to olał. Oplątał jej drobne ciało, swoimi męskimi rękoma, i był jeszcze bliżej, wystarczająco blisko by słyszeć picie jej serca. '' Wejdź we mnie, niech nasze ciała stanął się jednością. '' zrobił tak jak prosiła. powoli ściągał z Niej koszulkę, i spacerował dłońmi po jej brzuchu. Leżeli na sobie, lecz dalej był delikatny. Całował jej szyję, tak czule jak tylko mógł, później schodził coraz niżej, delektując się Nią. Słyszał tylko jak unosi się z podniecanie. Było mu niewyobrażalnie dobrze, gdy byli ze sobą sklejeni. [ cz. 2 ]
|
|
|
Wpadła do Jego mieszkania była cała roztrzęsiona. Zdjął z Niej kurtkę, powiesił na wieszaku, kazał usiąść troszkę ochłonąć, a on przez ten czas zrobi gorącej czekolady. Po chwili usiadł naprzeciw Niej, i chusteczką wytarł jej łzę '' A teraz słucham, co się stało. ? ''. Odgarnęła włosy i zaczęła mówić '' Szłam sobie, do knajpy wiesz jak to w sobotnie wieczory, i zobaczyłam Jego, był z inną kobietą, trzymał ją za rękę i widać było, że jest szczęśliwy. Pewnie wtedy gdy obejmował tą blondynę zapomniał, że przecież ja jestem.. '' płacz przerwał jej słowa. Ale przecież tak nie mogło być. Przybliżył się do Niej, i przytulił tak jak zawsze gdy było źle '' Ja też jestem dupkiem, ale nie do takiego stopnia. Boże, przecież jesteś idealna, każdy facet może marzyć o takiej osobie jak Ty, a ten dureń tego w żaden sposób nie wykorzystał.. '' gdy zaciągał się powietrzem, poczuł ten fantastyczny zapach, który miała na sobie '' Mieć Ciebie obok, to tak jak szczęście trzymać w garści. '' [ Cz. 1 ]
|
|
|
est mi cholernie wstyd, że jestem takim pojebanym człowiekiem. Miałem Ciebie obok, a jak Ciebie to znaczy, że szczęście, a zdradzając Cię zapomniałem o tym. Nie może tak być, nie możesz żyć z takim dupkiem, który nie docenia życia. Kocham Cię, jeszcze, wciąż i zawsze. Ale muszę odejść, pogódź się z tym faktem. '' Wyprostowała się, wytarła łzy, poprawiła włosy i poszła tam gdzie On nie mógł być. Gdy widząc jak odchodź, samo zbierało mu się do łez. Gdyby to co czuł zabijało, nie żył by już dawno. '' Chce tylko Twojego szczęścia skarbie, zrozum.. '', i odwracając się plecami do jej postury która zanikała w ciemność, poszedł w swoją stronę.. [ Cz 2. ]
|
|
|
|