est mi cholernie wstyd, że jestem takim pojebanym człowiekiem. Miałem Ciebie obok, a jak Ciebie to znaczy, że szczęście, a zdradzając Cię zapomniałem o tym. Nie może tak być, nie możesz żyć z takim dupkiem, który nie docenia życia. Kocham Cię, jeszcze, wciąż i zawsze. Ale muszę odejść, pogódź się z tym faktem. '' Wyprostowała się, wytarła łzy, poprawiła włosy i poszła tam gdzie On nie mógł być. Gdy widząc jak odchodź, samo zbierało mu się do łez. Gdyby to co czuł zabijało, nie żył by już dawno. '' Chce tylko Twojego szczęścia skarbie, zrozum.. '', i odwracając się plecami do jej postury która zanikała w ciemność, poszedł w swoją stronę.. [ Cz 2. ]
|