 |
Teraz chyba wiem..
Nic nie zmieni Ciebie i mnie ..
|
|
 |
to nie jest takie proste zapominać o ludziach..
|
|
 |
Tyle we mnie jest ciągle żywych z tobą wspomnień..
|
|
 |
pamiętam dzień, kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz, tam gdzieś w tłumie zobaczyłeś moją twarz. cichym krokiem podszedłeś i spytałeś, czy potańczymy. nie mogłam odmówić, Twój wzrok tak jarał mnie, że nie powiedziałam NIE. połączyło nas wiele spotkań, a rodzieliły dziwne akcje, które bolą mnie do dziś. milczysz, bo tak lepiej? milczysz, bo brak w Tobie skruchy którą powinieneś mi pokazać? jesteś kimś skończonym, ale dlaczego nie w moich oczach? blant za blantem, by nie było czasu na smutki i płacz, bo chce spalać ten stracony czas, który wciąż żyje w nas.
|
|
 |
czekam na Ciebie, choć wiem, że na darmo.
|
|
 |
chcę nauczyć się żyć bez Twojej obecności w moim sercu.
|
|
 |
|
To co wczoraj kochałam, dziś rani moje serce. W sumie kocham nadal i to dla mnie jest obłędem.
|
|
 |
|
Chyba nie chcę już Cię znać, nie chcę nigdzie gnać. A jedyne co próbuję to naprawić dziś swój świat.
|
|
 |
|
I nic więcej, ta cisza, ta pustka- to chore. Zabiłeś nas, wypierdalaj, to koniec.
|
|
 |
od tak dawna nie widziałam Cię w moich snach, dziś zdecydowałeś się do niego przyjść? zatęskniłeś czy może litujesz się nade mną? siedzieliśmy na ławce, w ciemną noc, świeciło pełno gwiazd i wypowiadałeś czułe słowa, których tak dawno nie było słychać z Twoich ust. pamiętam Twoją musztardową bluzę którą nałożyłeś na moje zmarznięte ciało. czułam się spełniona, że byłeś blisko mnie, w zasięgu ręki i martwiłeś się o mnie, jak nigdy. budząc się, czuję jak spływają słone łzy, nie mogę się pozbierać, nie wiem co się stało. po chwili dochodzę do siebie i zdaje sobie sprawę, że to był tylko sen, piękny sen w którym byłeś bohaterem.
|
|
 |
pozwoliłam ci iść swoją drogą, ale tęsknie co dnia.
|
|
 |
bez pożegnania odszedłeś a wraz z Tobą znikły moje marzenia.
|
|
|
|