|
Wtuleni w siebie ,siedzieli oparci o ściane bloku.Ciepły wiatr zosnosił zapach jego perfum,które tak kochała,a zachodzące słońce kierowało promienie w ich stone.W pewnej chwili obrócił energicznie głowe ,patrząc głęboko w brązowe oczy dziewczyny i ujął jej twarz w dłonie.' Moja ' szepnął smukając delikatnie jej usta.Zamknęła powieki, tuląc się mocniej do jego piersi.Czuła się bezpiecznie.Czuła się potrzebna,kochana.'Mój ' odpowiedziała cicho./nie.rycz.mala
|