 |
|
nawet nie wiesz ile dla mnie znaczy każdy Twój uśmiech czy spojrzenie w moją strone.głupol ! /nie.rycz.mala
|
|
 |
|
Zamknięta w swoich czterech ścianach ,od których odbijały się rytmy ulubionych utworów ,siedziała na parapecie otulona ciepłym kocem.Ogrzewając dłonie gorącym kubkiem herbaty przysłuchiwała się kroplom deszczu uderzającym o szybe .Jej brązowe tęczówki obojętnie wyglądały na coś znajdującego się na zewnątrz.Chłodny wiatr wbiegający chamsko przez rozszczelnione okno otulał jej wilgotną od łez buzie.Nie zwracała już uwagi na wibrujący telefon grubo przeładowany wiadomościami,na mame wołającą na obiad czy zawalony pokój brudnymi naczyniami.Przed oczami miała jedynie jego.Jego głupi uśmieszek,krzyk i odejście..A przecież miała być silna.Nie dawać się..Widać nie umiała.Kochała frajera./nie.rycz.mala
|
|
 |
|
Razem tak wiele choć obiektywnie prawie wcale
ale piękna była każda chwila spędzona razem
|
|
 |
|
Jeśli to prawda, wzrasta prawdopodobieństwo
że dzieli nas czas, nie odległość
|
|
 |
|
Co prawda wspomnień nikt nie może mi odebrać
ale i tak boli, że nie możecie być tu i teraz
|
|
 |
|
Nagapiłem się dość, na takie kurwa zimne suki,
by za każdym razem omijać je szerokim łukiem.
|
|
 |
|
Jesteś sam, to nie przyjdzie kurwa pies z kulawą nogą.
A jak skołowany jeden po drugim chcą melanżować.
|
|
 |
|
Dziś znowu sztucznie zmniejszam wielkość źrenic,
bo nie chcę patrzeć na świat którego nie zdołam zmienić.
|
|
 |
|
I wstydzę się za to kim byłem, gdy byliśmy jeszcze w szkole.
Moje uczucia dziś są gdzieś na dole.
|
|
 |
|
Kiedyś byłem inny, widziałem życie z innej strony.
Ten pozorny ład wtedy, dzisiaj śmieszy mnie, sory. -,-
|
|
 |
|
Kiedyś myślałem, że nie zdradzę nigdy, ale strzelił chuj to.
|
|
 |
|
Zaufanie to luksów, wiec żadko nim obdażam.
musze z tym bardzo uważać, bo nie umiem wybaczać.
|
|
|
|