 |
to nie blef, znów kasuje Twój ostatni sms.
zamiast uczuć został śmiech, więc nie zrozum mnie źle.
|
|
 |
jest parę rzeczy, do których mam sentyment
jest parę takich, które bym puścił z dymem
ale o nich cicho sza na razie
w tym starym biurku w mojej szufladzie..
|
|
 |
jak rozbierany poker, potem wciągnę Cię jak kokę.
|
|
 |
moje życie, wady, twoje pretensje; moje wybory, winy, moje konsekwencje.
|
|
 |
wiesz, że nie jaram, weź za mnie bucha, głęboko w płuca, za wszystkie nasze dni, a każdy z nich nie Deja Vu, a same Vu!
|
|
 |
nie życze sobie tego spieprzyć...
|
|
 |
błagam chodź do mnie, już nie boję się umierać,
a Ty odchodzisz, mówisz mi jeszcze nie teraz.
|
|
 |
upadnę rozrywając ranę wspomnień.
|
|
 |
nie spytam Cię kim jesteś, przecież się znamy.
już wcześniej zaglądałem w Twoje oczy, oboje to pamiętamy.
|
|
 |
chodź, zabiorę Cię w podróż, bo mam dość znów.
jest noc już, więc wyruszmy śladem echa.
|
|
 |
przytłacza Ciebie ta rzeczywistość,
masz wszystko lub nie masz niczego.
|
|
 |
bliżej niż myślisz jest największa strata,
możesz tonąć w ścianie smutku, choć mijają lata.
|
|
|
|