 |
nie miałam motylków w brzuchu , ani nie czułam sie obrzydliwie szczęśliwa , ale gdy o nim myślałam po prostu nie wiedziałam Co ze sobą zrobić
|
|
 |
I nic nie poradzę na to, że wracam do nas myślami tak często, że zabiera mi to część mojego życia. Już nie naszego. Stałam się elementem, historią, fragmentem tych dni, do których się wraca od czasu do czasu. Albo na starość. Nic nie poradzę na to, że lubię być z nim, nawet jeśli już nic nas nie łączy. I że szaleję za jego uśmiechem, za jego piegami, za jego nieobecnym spojrzeniem szukającym w tłumie kogoś.
|
|
 |
Potrzeba wielu miesięcy, lat, aby móc znów spojrzeć sobie w oczy, zamienić kilka zdań, na nowo się dotknąć. Tysiące dni muszą minąć, aby wspomnienia tak nie uderzały do głowy, a serce nie krzyczało co chwila, że chce jeszcze. Proces odkochiwania się trwa niezmiernie długo i jest do cna wyniszczającym, bolesnym, jednakże skutkuje. Pamiętasz, ale już nie kochasz. Brakuje Ci Go na razy, ale nie wyrzekłabyś się wszystkiego, gdyby mógł wrócić. Na nowo możesz przebywać w Jego towarzystwie, śmiać się z Jego żartów.
|
|
 |
tak bardzo nienawidzę siebie. dlaczego ? dlatego , że kłądąc się wieczorem katuje swoją psychikę wspomnieniami. przed oczami mam obraz tego jak było kiedyś. przypominają mi się te cudowne chwile i ryczę, jak dziecko - zatykając twarz poduszką, by przypadkiem ktoś nie usłyszał.
|
|
 |
Wiesz co jest moją najgorszą wadą? Ty. /esperer
|
|
 |
W ogóle się go nie spodziewałam. Ani przez minutę nie pomyślałam, że mogłabym spotkać kogoś takiego jak on. Kogoś kto wywróci moje życie do góry nogami,kogoś kto pokocha mnie z całym pakietem wad i zalet. Nie próbuję mnie zmieniać, bo wie, że wtedy odebrałby mi cząstkę mojej osobowości. On też nie jest idealny, pewnie nigdy nie będzie. Przyszedł niespodziewanie, wlazł do mojego życia bez żadnego pytania, a ja mimo tej bezczelności pozwoliłam mu zostać. /esperer
|
|
 |
Naszym głównym problemem było to, że on był całym moim świecie, a ja dla niego opcją. /esperer
|
|
 |
To czekanie jest męczące. Boję się, ze tylko dla mnie. /esperer
|
|
 |
Piątek trzynastego? Dokładnie tak jakby moje inne dni były jakieś szczęśliwe, kurwa. /esperer
|
|
 |
Obraź się. Nie ma problemu. Przecież czekam na Twój telefon, ciągle myślę, nie mogę spać i nie mogę się skupić na niczym konkretnym. Teraz to robię, ale kiedyś przestanę. Obraź się, obraź, strać mnie./esperer
|
|
 |
Cześć, kochanie. Kiedyś byłeś dla mnie wszystkim, a to lato miało być nasze, pamiętasz? /esperer
|
|
 |
Siedziałam na ostatniej lekcji,która dłużyła się niemiłosiernie,gdy koleżanka szturchnęła mnie w ramię. -Ej, patrz. -Podniosłam na nią wzrok z pytaniem w oczach, a ona podbródkiem wskazała na okno. Leniwie przysunęłam się w tamtą stronę i momentalnie uśmiechnęłam się jak dziecko w Boże Narodzenie. Stał tam, oparty o barierkę z rękami skrzyżowanymi na piersi i dopalał spokojnie papierosa. Dzwonek. Wybiegłam z klasy jak oparzona, i biegnąc w dół przeskakiwałam po kilka schodków. W końcu stałam na przeciwko niego i choć wokół nas pełno było dziewczyn,które pożerały go wzrokiem on widział tylko mnie. -No, już myślałem, że nigdy się na Ciebie nie doczekam.-Wyciągnął rękę w moim kierunku, a ja wiedziałam,że nieważne jak ciężki był tydzień, ważne, że on jest nagrodą pod jego koniec. /esperer
|
|
|
|