|
1. zimno, ciemno, duża herbata z ogromną dawką cytryny w kubku, patrzę w okno, cholerna mgła, nie widać nic, szaro i smutno, serce w jednej chwili bije jak oszalale a w kolejnej nie daje o sobie znaku, towarzyszy mi własne 39,4 stopni, chusteczki i moj mężczyzna, jest zawsze przy mnie, nawet w tej chwili gdy nie ma go obok, czuje to, on jest, chciałby być, przytulić i oddać mi trochę swojego ciepła. myślę o nim, o sobie, o naszej przyszłości, o tym jak będzie, jakby mogło być, za pewne każde z nas ma ciut inne plany które można złączyć i wyjdzie coś ciekawego, za pewne na razie to tylko marzenia i może się wszystko diametralnie zmienić, nieważne co będzie - byleby razem przetrwać wszystkie kolejne lata i na starość mieć co razem wspominać. tak bardzo lubię z nim rozmawiać o tym co będzie, co chce żeby z nami i u nas było, cholernie podoba mi się jak zaczyna opowiadać mi o swoich zamiarach i planach w których widzi nas dwoje, czuje się dla niego wtedy tak bardzo ważna (...)
|
|
|
2. (...) i naprawde szczęśliwa że nie tylko w tej chwili jest, tylko też chce być jutro, za tydzień, miesiąc, rok, kilka i kilkadziesiąt lat, już do końca, zawsze być a nie bywać. czasami zastanawiam się czy on też tego chce co ja, czy mu zalezy, czy też się zaangażował i czy przypadkiem nie próbuje i nie wyobraża sobie jakby mogło być inaczej i czy nie myśli o kimś innym i czy nie robi czegoś złego co by mogło mnie zaboleć i czy na pewno chce żebym to ja zostala juz tą jedyną i najważniejsze czy jest fer tak jak ja. jeżeli on będzie to ja też, ja nie potrafilabym odpuścić i wrzucić w kosz miłości, wspomnień, przejść, planów, wszystkiego co nas łączyło i łączy, kogo jak kogo ramiona, ale mojego mężczyzny są najlepszym schronieniem i tylko moim, chce w nich wieczorem zasypiac mimo ze rano i tak bede zastanawiać się i kombinować jak znaleźć sie w nich z powrotem byleby go nie obudzić.
|
|
|
chciał żebym zasnela przy nim, wiedział ze ostatnio życie mnie nie rozpieszcza i prawie w ogóle nie śpię bo tęsknię, bo brak mi go, bo potrzebuje jego ramion, już od dawna wiem że przecież on zna mnie jak nikt. pozwolił mi na to a wręcz prosił mnie mimo że widujemy się niezbyt często. i ja dlatego nie chciałam tracić czasu na sen, potrzebowałam się nacieszyć nim a jednak nawet nie wiem w której chwili - zasnelam, poczułam się bezpiecznie, tego potrzebowałam, on to anioł, mój anioł. otwierając oczy zobaczyłam jak na mnie patrzy, chciałam przetrzeć oczy i upewnić czy przypadkiem coś mi się nie przysnilo, wystarczyło że zasmial się czy 'aż takie to straszne' a już wiedzialam że mam swoje szczęście tak blisko jak go potrzebuje. po kilku minutach spojrzałam na telefon by zobaczyć która już godzina a na ekranie widniała wiadomość 'kocham Cię nawet gdy śpisz' i wtedy zobaczył mój uśmiech i wielka radość. był blisko, blisko ciałem i myślami. przysięgam że nie oddam go nikomu.
|
|
|
najważniejszy, kochany, mój, jedyny, tylko ten cudowny mężczyzna mojego życia. to on - ten sam człowiek od ponad trzech lat. był i jest przy mnie. on wie kiedy go potrzebuje, kiedy mnie przytulić, pocałować, powiedzieć że kocha i uda się nam, przyjechac z lodami i kilogramami owoców, on wie czego w danej chwili mi potrzeba, bez niego nie wyobrażam sobie już ani jednego dnia, na dobre i na zle, jest moim lekiem na smutek i bezsenność, szczęściem, całym światem, wszystkim, tak bardzo go kocham, chce żeby o tym pamiętał i myślał o mnie, cały czas myślał i nie zapomniał że - ta która krąży w jego życiu od kilku lat, ufa, czeka i jest w nim na zabój zakochana. tylko on dokarmia miłością motylki w moim brzuszku. bez żadnych niepotrzebnych wątpliwości i zastrzeżeń mogę użyć słów że to co jest między nami to 'na zawsze'
|
|
|
mam za sobą związek, który przyniósł mi więcej łez, niż szczęścia. ale przeżyłam też chwile, które mimo swojej krótkotrwałości przywołują tylko pozytywne wspomnienia. chłopaka, który widział we mnie swój ideał zraniłam słowami, których nigdy nie powinnam była powiedzieć. ale chłopak, który dla mnie jest wszystkim tym, co najlepsze może w życiu spotkać, widzi we mnie swoją najlepszą kumpele. wierzyłam w siebie tak mocno, że aż bolało, kiedy coś szło inaczej niż miało. potrafiłam oddalić od realizacji największe marzenie bo TU I TERAZ wydawało się być tak dobre, że głupotą było z tego zrezygnować. jestem silniejsza, niż mógłbyś sobie wyobrazić. [2rainbows]
|
|
|
A może ponownie się rozejdziemy lub zarzuci mi kłamstwa, jak ktoś inny, równie bliski? Zaufamy sobie na nowo? Czy będę umiała ponownie uwierzyć w siłę przyjaźni? Zawiodłam się aż do bólu. Ta wartość zawsze była dla mnie najważniejsza i dokąd mnie to zaprowadziło ? / rebel angel
|
|
|
Zabawne, że wróciła właśnie teraz. Gdy stoję na polu tuż przed gruzami własnego, starego życia i sprzątam je, trzymając w dłoniach plan fundamentów, tego co ma tu powstać. Zostanie ze mną już na zawsze? Pomoże mi budować i ponownie będzie filarem mojego życia? / rebel angel
|
|
|
Zamarłam widząc na wyświetlaczu jej imię. Serce stanęło mi dosłownie na chwilę. Odebrałam, obiecałam sobie, że zawsze odbiorę jeśli którakolwiek z nich zadzwoni. Po kilkuminutowej rozmowie o niczym szczególnym, wymianie uprzejmości i odpowiedzi na pytanie "co u Ciebie?" nastaje cisza. Mam gulę w gardle i nie umiem jej przełknąć a wtedy słyszę "może sie spotkamy? w końcu wiesz, jesteśmy siostrami, nie?". Ponad rok ciszy. Ot tak, przestałyśmy dla siebie istnieć. Aż tu nagle wspomnienie "sióstr", którymi nigdy nie byłyśmy z krwi a z wyboru. Uśmiecham się i wiem, że ona też tęskniła. Bo złożyła tą samą siostrzaną obietnicę co ja. "Pewnie. Z przyjemnością". Odpowiadam i gula w gardle sama znika. Serce się uspokaja. Miałam rację. Żadna z nas nie będzie potrafiła zapomnieć o sobie. Nie wiadomo ile czasu minie, ile kłamstw przemknie - będziemy o sobie pamiętać. / rebel angel
|
|
|
O wiele łatwiej jest stać z boku i patrzeć na świat, niż uczestniczyć w nim i doświadczać wszystkiego samemu. Człowiek jako bierny widz nie sparzy się, nic mu nie grozi. Wielu z nas wybiera właśnie tę opcję, bo tak jest bezpieczniej, bardziej komfortowo. Ale zapominamy, że wybierając wygodę, tracimy lepsze życie, o którym gdzieś w głębi duszy marzymy. | http://mozeznajdziemysiebieznow.blogspot.com/2016/09/czas-zajac-sie-zyciem.html ZAPRASZAM
|
|
|
tesknota? nie zawarłam z nią przyjazni. po kilku miesiacach jej obecnosci wpadam w histerie a w glowie mam paranoje, mysle co w tej chwili robi czy mysli czy jest sam czy on tez jest grzeczny tak jak ja czy jak wroci to przyjedzie do mnie czy mnie nie oszukuje czy też tęskni i tez ma już dosyć. mimo ze dzwoni i pisze czasem te dluzsze wiadomosci takie jak lubie to nie potrafię już czekać na niego cierpliwie, robie coraz glupsze rzeczy, nie tylko ogladam nasze zdjecia, ale i sprzatam, gotuje, czytam, potrafie pic calymi dniami herbate byleby czas mijal szybciej a najblizsze chwile przed spotkaniem sie cholernie przedłużają a ja czekam, czekam na tego esemesa, jednego jedynego ktory powoduje ze moja pikawka bije jak oszalala to slowo 'drzwi:*'powoduje ze czuje ze juz będę go miala tylko dla siebie. gdy przekracza próg do mojego pokoju to już wiem ze zaraz mnie przytuli i zaczynie całować, a ja bede mogla muskać każda jego warge z osobna by trwało to o wiele dłużej.
|
|
|
a może pomysl czasem o mnie, napisz, zadzwon, przyjdz i powiedz o czym myslisz, czego bys chcial, moze moge zrobic cos, co by spowodowalo ze bedziesz szczesliwszy. ja nie chce i nie bede wymagac od Ciebie nic kosztownego. po prostu badz przy mnie, nie daj mi nigdy prosić o swoją obecność. pozwól poczuć że jesteś, chcesz być, będziesz, że mogę Ci ufać, że zależy Ci na mnie, że czasem też potrzebujesz mnie i nawet nie probuj wyobrazac sobie jakby było bez nas bo to najbardziej zaboli. obiecaj ze przetrwamy i nigdy nie pozwolimy żeby to co zbudowaliśmy straciło sens.
|
|
|
zimny wieczór, cholernie dlugi zimny wieczór, nie lubię jesieni, nie chce zimy, brakuje mi go, chce go już i teraz, tu - obok, niech położy się i ukradnie mi wszystkie poduszki z tekstem 'nieładnie tak, nie przygotowalas' dzis jest mi źle, leze sama pod kocem, myślę o nim, o tym ze był wczoraj, ale wczoraj juz było dawno, nie lubię jego pracy, w sumie nieważne co robi - ważne ze on to lubi, najchętniej bym go teraz przytulila albo wyszła z nim na długi spacer i włożyła łapkę do kieszeni jego kurtki i kazała co kilka metrów tulic, nawet bym miała ochotę na zimne noski noski.
|
|
|
|