 |
Te wszystkie dni, które z nimi spędziłam, dały mi szczęście. Szczęście przez chwilę. Dali mi je, po czym odeszli, odbierając wszystko, co miałam.
|
|
 |
|
jesteś moją osobistą formą uzależnienia. przyzwyczaiłam się do Twojej codziennej obecności, i nawet nie chciałabym pomyśleć, co byłoby, gdybyś temu zaprzestał. lubię spędzać niemalże całe dnie przed laptopem, czy też telefonem w ręku rozmawiając z Tobą, w dużej mierze powodujesz uśmiech na mojej twarzy, nie przestawaj, proszę.
|
|
 |
|
i znowu tonę w pretensjach, jak gdyby mi zależało.
|
|
 |
a On nawet kiedy złościł się i robił głupią minę, był najprzystojniejszym stworzeniem w całym wszechświecie.
|
|
 |
idę na balkon, w ręku szlug telefon w drugiej,
i napisałbym do Ciebie ale jakoś brakuje słów,
zadzwoniłbym do Ciebie ale wiem że tego nie chcesz,
wybełkotał że Cię kocham tu jest źle i serio tęsknie. - bonson
|
|
 |
' codziennie myślę o tych rzeczach , na które nie starcza mi odwagi. '
|
|
 |
pamiętasz? kiedyś lubiliśmy ze sobą rozmawiać.
|
|
 |
wiesz jak cholernie strasznie się czułam? jak bardzo bezsilna byłam, gdy całe noce i dnie spędzałam w szpitalu czuwając przy Nim, jak błagałam Boga żeby się nie poddał, i jak ciężko było mi patrzeć na Jego bladą twarz. wiesz jak cholernie bolał moment w którym wybudził się i szeptem powiedział:' wiedziałem, że tu będziesz', po czym uśmiechnął się, a ja myślałam, że już po wszystkim? jak mocno płynęły mi łzy, gdy nagle cała ta aparatura zaczęła piszczeć, a On odleciał? jak bolało, tam w środku, gdy z całej siły wyciągali mnie stamtąd za ręce, a ja nie chciałam od Niego odejść. jak krzyczałam w niebogłosy by Go odratowali. jak bardzo cierpiałam, stojąc za szybą i patrząc jak Jego ciało co chwila podnosi się i opada, a ta pieprzona kreska nadal jest ciągła. jak ledwie mogłam oddychać, i jak bardzo się bałam? nie wiesz. nie masz pojęcia. bo nigdy nie zrozumiesz tego, jak bardzo Go kocham i jak cholernie wiele dla mnie znaczy. || kissmyshoes
|
|
 |
|
Wiesz co najbardziej boli? Idziesz w te same miejsca, ale bez tych samych ludzi./esperer
|
|
 |
wiesz jak to jest, kiedy ukochana osoba mija Cię bez słowa? wiesz jak to jest, kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy, a nie możesz, bo po paru sekundach, musisz odwrócić się, kryjąc łzy? wiesz jak to jest, kiedy w rozmowie łamie Ci się głos? wiesz, jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy? wiesz jak to jest, kiedy wracając do domu, masz płacz na końcu nosa? wiesz jak to jest, kiedy wchodzisz na gadu, zmieniasz status na dostępny a on natychmiast staje się niewidoczny? wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? wiesz jak to jest, kiedy umierasz wiedząc, że żyjesz? nie wiesz? to proszę nie pierdol mi o tym, że czas leczy rany...
|
|
 |
siedziała na balkonie pod kocem, czekała na kolejną spadającą gwiazdę, by po raz 10 pomyśleć to samo życzenie..
|
|
 |
Nienawidzę tęsknić za kimś, kogo nawet nie obchodzę.
|
|
|
|