 |
wszystko to co nas łączyło tak po prostu umiera bez żadnych powodów, umieramy my chociaż nadal nie wiem dlaczego. tak bardzo nie chcę, abyśmy zniknęli i zapomnieli o tym co było, a jak jest.
|
|
 |
-Bo z facetami droga pani to jest jak z psami ! - czyli ? -jak za nimi gonić - zawszę będą uciekać. to udowodnione. Ale jak się samemu zacznie uciekać, pies natychmiast biegnie za panią.' ;DD
|
|
 |
Było słonecznie i dość gorąco, postanowiłam wyjść z przyjaciółką na zakupy. ubrałam się w krótkie, jeansowe spodenki oraz białą bokserkę, założyłam buty na
dużym obcasie - chociaż normalnie tak nie chodzę ubrana, wyprostowałam włosy i nałożyłam na siebie mocny makijaż. kiedy przeszliśmy koło 'naszego' miejsca,
spotkałam go, szedł ze swoim kumplem. widziałam na sobie wzrok jego i kolegi. uśmiechnęłam się i poszłam dalej. nie poczułam już nic, no może prócz satysfakcji,
że wreszcie żałuje, że mnie zostawił.
|
|
 |
rób ten cholerny bałagan w moim życiu, bądź przyczyną
moich łez, wypalanych papierosów, rób co tylko
chcesz - ale bądź, przy mnie.
|
|
 |
wiesz czego brakowało mi wtedy najbardziej? godzinnych rozmów, nie żadnych konkretnych, wszystkich, nawet tych zupełnie bez sensu. brakowało mi tego uśmiechu, tekstów typu ' mała mów co się dzieje, razem ogarniemy.' brakowało mi tej ironii w głosie. brakowało mi tego łobuzerskiego uśmiechu. tego magicznego błysku w oczach. brakowało mi Ciebie, wiesz?
|
|
 |
Czy kiedykolwiek budziłeś się w nocy, czując dziwną pustkę w sercu i mając uczucie, że coś Ci zabrano? Nie? A ja, cholera codziennie tak mam.
|
|
 |
Założyła ciepły sweter, zrobiła sobie ciepłą herbatę, usiadła w okniei doszła do wniosku, że nic nie daje jej tyle ciepła ile Twój uśmiech./loveian
|
|
 |
|
pesymistyczne nastawienie, a w zasadzie wciąż żyję, wciąż nie widzę, a może tak naprawdę nie chcę już widzieć pozytywnych stron tego, że oddycham, że żyję, że jestem. wciąż nie potrafię kształcić pozornych nadziei na kolejny dzień oczekując, że będzie znacznie lepszy niż ten dzisiejszy, wciąż nie chcę wmawiać sobie, że szczęście istnieje, i jest tu, tuż obok tak niewidzialnie, że po prostu jedyne co dostrzegam, to jego minimalną część. wciąż nie chcę błądzić wśród setek kolejnych obietnic, wśród tych marnych słów puszczanych na wiatr, i wśród ludzi, tak prawdziwie sztucznych, znikających z naszej drogi szybciej, niż słońce zachodzące dziś, gdzieś za osiedlami. po prostu nie potrzebuję, nie chcę i nie potrafię. / Endoftime.
|
|
 |
|
nie chcę już Twojej przyjaźni. nie chcę obecności, nie chcę słów i gestów. nie chcę tego gówno w jakie wpakowaliśmy się przez jakieś chore zauroczenie. nie, to nie była miłość, teraz to wiem. było to coś w rodzaju próby spotykania się na innej stopie, nie wyszło, trudno. szkoda tylko, że Twoja obietnica, która miała na celu nie tracenia kontaktu ot tak poszła w zapomnienie. zastąpiłeś mój byt dragami, teraz ja zastąpię Ciebie niewyobrażalną obojętnością. wybacz, ale chyba wszystkie te wylane łzy, nieprzespane noce i ból w klatce piersiowej zmienił moje nastawienie do Ciebie. walczyłam o tą przyjaźń do końca, na koniec jednak to Ty wysypałeś na stół kreskę wciągając ją nosem. po raz ostatni - żegnaj przyjacielu.
|
|
 |
|
''Twe słowo pomaga mi powstać, a cisza jest gorsza niż brak tlenu. Twój dotyk pomaga mi sprostać temu, czemu bez ciebie bym nie mógł.'' / Pyskaty.
|
|
 |
Uśmiechnij się, bo ząbki nie są tylko do gryzienia :)
|
|
 |
Do Ciebie uśmiecha się cały świat ;*
|
|
|
|