 |
Każdy wieczór już wygląda tak samo. Siedzę do nocy. Ryczę w poduszkę z bezsilności. Z bezradności. Nie umiem sobie poradzić z tym wszystkim. Słucham rapu, bo to on jakoś jeszcze sprawia, że się trzymam. Lecz niedługo i tak poznają po mnie, że jest coś nie tak.. Nie umiem długo udawać. |zakochana888
|
|
 |
Potrzebuję czyjejś bliskości. Przytulenia. Wypłakania się w ramie. Wyżalenia, wysłuchania, zrozumienia. Bo już dłużej nie dam rady, aby ten cały krzyk, ból, cierpienie siedziały we mnie. Za trudne to wszystko. Ciężko mi bardzo. |zakochana888
|
|
 |
Proszę, Boże daj mi choć odrobinę siły, jeśli tam gdzieś naprawdę jesteś. |zakochana888
|
|
 |
Za bardzo już widać. Poobgryzane paznokcie prawie do krwi. Spierzchnięte usta od przegryzania. Za czerwone oczy, od codziennego ryczenia. Za dużo kresek na rękach. Za bardzo widać, jak bardzo mnie rozpierdala od środka. |zakochana888
|
|
 |
Kurwa zaraz oszaleje. Myśli rozpieprzają mi głowę. Nie wiem co mam zrobić. Iść spać, nadal myśleć, ryczeć, ciąć się czy co. Mam ochotę klnąć na ten głupi świat. Upić, zjarać się i zapomnieć o wszystkim choć na chwilę. Za dużo problemów. |tearson
|
|
 |
To tak łatwo powiedzieć "Dasz radę". Trudniej zrobić, gdy wstajesz rano i tak naprawdę nie wiesz co myśleć. Co zrobić. Gdy te wszystkie problemy zwalają Ci się na głowę. Gdy kochałaś chłopaka i nagle uczucie przemija. Nie wiesz co zrobić, co mu powiedzieć, żeby nie zranić, czy dalej trwać w tym dziwnym związku. Rozpierdala mnie krzyk od środka. |tearson
|
|
 |
Boli znów, Ból rozpierdala mój przełyk. Mam ochotę wykrzyczeć wszystko. Ale nadal siedzę w milczeniu.. |tearson
|
|
 |
Z trudem powstrzymuję łzy oglądając stare zdjęcia. W sumie nie tak stare, bo z przed paru miesięcy. Wtedy Cię tak bardzo kochałam.. Ty mnie nadal. Ale ja już chyba w sumie nie. I boli mnie to, że Ty nadal się starasz, a ja nie umiem Cię zostawić, bo nie chcę Cię zranić.. |zakochana888
|
|
 |
To on pierwszy sprawił, że gdy złapał mnie za rękę zabrakło mi tchu. To z nim leżałam na dachu, w zimnie patrząc w gwiazdy. To on mi płakał w ramię, w samochodzie, mówiąc jak bardzo boli go ta pieprzona odległość, jak bardzo chciałby być zawsze przy mnie, blisko. Jak bardzo kocha, tęskni, cierpi. To z nim przeżyłam pierwsze noce pełne pożądania, namiętności, czułości. Nie ma sekundy, by nie napisał. Ale też są wady.. Zabrania mi przeklinać, pić, palić, farbować końcówek.. Często się focha o byle co. A ja mam już tego dość.. Co mam zrobić ? Nie mam już sił.
|
|
 |
Obiecaj mi, że nigdy nie zapomnimy kim dla siebie jesteśmy ile razem przeżyliśmy i ile razem jeszcze przejdziemy
|
|
|
|