 |
W pokoju bez klamek kończę kolejny dzień,
Turlając się z boku na bok wśród pościeli / Schizofrenia
|
|
 |
W tańcu? Znajduję się i gubię. Wciąż na przemian. Jak w tobie.
|
|
 |
Stanęła na mokrej ziemi. Odchyliła twarz ku niebu. Deszcz delikatnie spływał po jej rzęsach, policzkach i dalej, w dół jej twarzy. Częściowo koił ból, pomagał oddychać, uspokajał.
|
|
 |
W łóżku jest dobrze. Bezpiecznie, miękko, ciepło. Tylko trochę za dużo tu miejsca. Za dużo myśli i tlenu. Za dużo wspomnień schowanych pod poduszką. Wychodzą czasem, nocą. Przypominając o tym, o czym chciałbyś, żebym zapomniała.
|
|
 |
Dzięki tobie jestem stabilna.
|
|
 |
Czasem lubię jak nie mówisz nic. I najgłośniej rozmawiają nasze emocje.
|
|
 |
Kochając patrz w oczy, one się nie starzeją.
|
|
 |
Słabsza, niż ci się wydaje, ale wciąż walczę, skarbie.
|
|
 |
Nie mam sił, by ci się opierać. Nie mógłbyś z tego skorzystać?
|
|
 |
Z czasem człowiek musi oduczyć się strachu, bo nie ma już osoby, która by go odegnała.
|
|
 |
Nasze ciężkie poglądy na każdy temat tak fantastycznie od siebie odbiegały. Codzienna gra słownych potyczek, w której każdy wygrywa. Przemyślenia pieczętowane wesołym śmiechem, często już mocno odmienne od rzeczywistości. Lubiłam, kiedy zaprzeczaliśmy światu.
|
|
|
|