 |
nadchodzi dzień, kiedy siadasz niezdarnie po turecku na środku swojego puszystego dywanu, uświadamiając sobie, że spieprzyłaś wszystko co tylko możliwe. teraz pozostało Ci jedynie, ponoszenie konsekwencji swoich czynów i żałowanie każdego z posunięć.
|
|
 |
najgorszą odpowiedzią na te dwa na pozór zwyczajnie, jednak niezwykle znaczące słowa, nie jest szyderczy śmiech czy wyzwanie od najgorszych, frustratek. najgorszą odpowiedzią, są słowa 'za późno'. właśnie wtedy, dochodzi do Ciebie, że miałaś szansę na bycie szczęśliwą, ale jej nie wykorzystałaś.
|
|
 |
jesteś szczęśliwa. początkowo nie możesz w to uwierzyć. tkwisz w obawie, że przyznając się do szczęścia, stracisz je. główkujesz nad tym, jak je zatrzymać. właśnie wtedy, bezkarnie przecieka Ci przez palce, a Ty budzisz się po raz kolejny z przepełniającą Cię pustką. śpieszmy się cieszyć szczęściem, zamiast zamartwiać się, że wkrótce odejdzie.
|
|
 |
czułam bezczelnie emanującą ze mnie euforię, smakując Jego ust pozostawionych na mojej filiżance.
|
|
 |
patrząc beznamiętnie na jego usta przepełnione urodziwym uśmiechem, uznałam, że jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem. mogłam bezkarnie na nie patrzeć. uwielbiałam je. szczególnie w momentach, kiedy szeptały o swoim uczuciu.
|
|
 |
Jesteś inna. - Jaka.? - Taka jak nigdy. - To znaczy.? - Obojętna... - A co Ty kurwa myślałeś że będę czekała na Ciebie w nieskończoność.?
|
|
 |
a wiesz co jest w życiu najlepsze ? - niszczenie facetów, zajebiście wyluzowanych facetów, myślących że wszystko jest dla nich. - chuja. nic nie jest dla nich.
|
|
 |
nie przestanę przeklinać, palić i pić. chociaż zawsze mówiłeś, że robię to zbyt często. ale wiesz ?. muszę ci się pochwalić. przestałam czuć, sprzątać i mieć nadzieję. i powiem ci jedno: miałeś w tym spory udzia .
|
|
 |
przysięgłam sobie, że będę twarda jak żelki z biedronki i Cię nie pokocham!
|
|
 |
wolę żałować, że coś zrobiłam niż, że czegoś nie zrobiłam. bo nie wykorzystane szanse bolą znacznie bardziej, niż popełnione błędy.
|
|
 |
spotykając go, zrozumiałam, że przez całe życie nie wierzyłam w coś co zdarza się naprawdę.
|
|
 |
przyszedł, nabałaganił, odszedł. a ja teraz siedzę upychając łzy po kątach i zamiatając irracjonalne wspomnienia pod dywan.
|
|
|
|