 |
- Miłość nie wybiera, sama mnie tego nauczyłaś.
- Nie chcę być z kimś, przy kim czuję się sama. - Oznajmiam. - Miłość powinna być obecnością, która odgania samotność. Wiesz... takie zlepienie, porozumienie dusz.
- Trudno znaleźć to, o czym mówisz.
- To nie znaczy, że przestanę szukać. - Odpowiadam, uśmiechając się smutno.
|
|
 |
- Chciałbym, żeby to miało jakieś znaczenie.
- A nie ma?
- Czasami człowiekowi zamarza serce i nic nie jest w stanie tego zmienić. Po prostu przestaje czuć cokolwiek. Nie ma smutku, rozczarowania, szczęścia, nadziej. Jest tylko pustka. Bezgłośna otchłań. Taka głupia, bezsensowna, biała pustka.
- Mówisz jak ktoś, kto został zraniony. - Oznajmiam.
- Albo jak ktoś, kto nie pogodził się z tym, że życie zabrało mu coś, czego nie może odzyskać.
|
|
 |
- Źle bym się z tym czuł, gdybyś mi nie wierzyła.
- Na razie ci ufam, więc nie schrzań tego. - Oznajmiam.
- Nie schrzanię.
- Wszyscy tak mówią. - Dodaję.
- Ja nie jestem wszyscy. - Patrzy mi prosto w oczy.
- To też mówią wszyscy.
|
|
 |
Byłeś dla mnie wszystkim. Słońcem, Księżycem, wodą, tlenem i miłością. Byłam w stanie Ci wszystko wybaczyć. Kłamstwo, pretensje, nawet niektóre nieodpowiednie słowa, prócz nieobecności. Rok pieprzonej bezradności i gdybania prawie mnie zabił. Zrozumiałam też, że nie ma niczego gorszego od czekania. Ja już tego nie chcę, chciałam tylko Ciebie, ale to już nie ma najmniejszego znaczenia.
|
|
 |
I obiecuję, że Twoja miłość do mnie przypomni Ci się w najmniej odpowiednim momencie. Tak, właśnie wtedy, gdy nie będzie szans na powrót i mnie już nie będzie.
|
|
 |
To nie jest koniec tej historii, tylko początek. Przecież muszę stanąć przed Tobą, twarzą w twarz, zaśmiać się najgłośniej, jak potrafię i wymamrotać pod nosem "miałam rację." Chcę tylko czuć tą satysfakcję, że jednak ona nie jest taka idealna, jak każdy myśli. Wtedy uznam to za koniec.
|
|
 |
Dlaczego wszystko, czego najbardziej pragnęłam okazało się beznadziejne? Dlaczego nie mogło być tak doskonałe, jak u innych, którzy również na coś czekali? Dlaczego ostatnio dostaję po dupsku bardziej niż zawsze? Dlaczego tym razem nie mam sił z tego wyjść i godzę się na te wszystkie decyzje? Gdzie ja jestem? Kto mnie wyrwie z tego? Halo, jest tam ktoś? Ja nie daję rady.
|
|
 |
Nie mam ochoty wstać, ubrać się i żyć. Zabij mnie, bo znowu cały zepsuty świat zwalił mi się na głowę. Po raz kolejny ta szmata mnie dorwała i daje mi do zrozumienia, że jestem okropna. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ma rację..
|
|
 |
– Dlaczego wszyscy tutaj są tak szczęśliwi, a ja nie?
– Dlatego, że nauczyli się widzieć dobro i piękno wszędzie – odrzekł Mistrz.
– Dlaczego więc ja nie widzę wszędzie dobra i piękna?
– Dlatego, że nie możesz widzieć na zewnątrz siebie tego, czego nie widzisz w sobie.
|
|
 |
Nie lubię słowa "muszę", nie cierpię stwierdzenia "bo tak wypada" i jestem przeciwko zdaniu "to się nie uda."
|
|
 |
To nie żadna sztuka kochać człowieka w nieszczęściu. Dopiero w szarym codziennym życiu miłość wystawiona jest na prawdziwą próbę.
|
|
 |
Zanim powiesz, że świat jest zły - przyjrzyj się sobie.
|
|
|
|