 |
Największym wrogiem dla siebie jesteś tylko Ty sam... Znasz wszystkie swoje sekrety, tajemnice, tęsknoty i słabe punkty. Jesteś jedyną istotą, która może Cię pokonać.
|
|
 |
Myślałam, że umrę, gdy tylko W. ode mnie odejdzie. Czułam pod skórą, że ten dzień się zbliża. Odwlekałam egzekucję jak długo mogłam. I tak odszedł...A ja zostałam. Jakie wielkie było moje zdziwienie gdy przeżyłam... Teraz jestem z kimś. Właściwie tylko u niego sypiam w te noce gdy nie chcę być sama. Każdego ranka wracam do swojego życia... Teraz jak na to patrzę, sącząc czerwone wino, to chyba trochę jednak umarłam...
|
|
 |
Jest w Tobie tyle chłodu, że nawet ciepły lipiec w późny listopad byś zamienił...
|
|
 |
"Szukamy ciepła nawet w kubku z gorącą herbatą, w zaparowanych oknach, bo tak bardzo tęsknimy za ciepłą duszą...”
|
|
 |
Ktoś od Ciebie odszedł ? Może ktoś Ci umarł? Co Ci zycie wcześniej zrobiło... Przewlekło po wyboistej ścieżce? Kopnęło w dupe? Dlaczego nie potrafisz przy mnie spać? Na oślep wleczesz dłońmi po moim ciele szukając odrobiny sztucznego ciepła złożonego z kilku westchnięć. Nie błagam byś ze mną rozmawiał. Po prostu powiedz co masz w mrocznych zakamarkach swojej duszy.
|
|
 |
Bronię się przed tym,
Choć nie wiem co to jest
Idziesz obok mnie
A ja czuję coś pomiędzy nami
To jak wybuch, który mnie przeraża
Patrzę na Ciebie i czuję coś
Co w sobie masz nie wiem
Bronię się przed tym, bo nie mogę
Nie mogę dopuścić tego do siebie...
|
|
 |
Kiedyś ktoś powiedział, że najpiękniejszym momentem jest właśnie ten, chwilę przed pierwszym pocałunkiem.
|
|
 |
Miałam przyjaciela, ale on umarł. Tak właściwie to żyje dalej, ale jako przyjaciel umarł.
|
|
 |
Owszem, miałem przyjaciół, lecz raczej nie z rodzaju tych, u których można szukać wsparcia w razie nieszczęścia.
|
|
 |
On wygląda jak najszczęśliwsze chwile w moim życiu.
|
|
 |
umarłam razem z nim. bo zabrał ze sobą moje serce, które dałam mu do wiecznego depozytu. a bez serca nie da sie żyć, czyż nie?
|
|
 |
a pózniej pamiętam tylko mroźny powiew wiatru, przemykające pod jasną osłoną księżyca drzewa, ich szum i pisk opon. a pózniej pamietam tylko ból, nie fizyczny. on był jak główka od pineski, chociaż bolało mnie całe ciało. wtedy zrozumiałam, ze moje serce jest większe niz ja sama. ze jego ból potrafi zagłuszyć wszystko. nawet połamane kości. ból straty, zabija tak samo, jak wypadek osobę stracona.
|
|
|
|