 |
Niech twoja miłość będzie wielka
I nie dbam o to, co się dzieje
Niech twoja miłość będzie wielka
By przepłynąć przez burzową chmurę
Gwałtowność burzy i grzmoty lubią wykradać ogień z twoich oczu
Cały mój świat zależy od twojej miłości.
|
|
 |
Krwawiące myśli
Idealny kamień
Nie upadaj
Udaj, ze się śmiejesz
Spal swoją łzę
|
|
 |
Wszyscy, których znam
Potrzebują miłości jak lekarstwa
Jak przeziębienie
Którego nigdy nie można lekceważyć
Mojemu ukochanemu i mnie
Brakuje tego samego
Wszyscy chorujemy na tę chorobę
Niedostatek miłości
|
|
 |
To są blizny,
Głęboko wewnątrz Twego serca,
To miejsce, gdzie się urodziłaś.
To jest przepaść,
Gdzie większość Twej duszy
Rozdzierając się, zmierza
Ku miejscu, gdzie byłaś tak poraniona.
|
|
 |
Szpilki, bo sexowne. Nike, bo wygodne. Słowa, bo wieloznaczne. Czyny, bo znaczące. Miłość, bo uzależnia. Obojętność, bo bezpieczna.
|
|
 |
Uświadom mnie prosze . Kim dla Ciebie jestem?
|
|
 |
gwałcę uśmiechem, demoralizuję spojrzeniem ! ;D
|
|
 |
Wibrował mi telefon w kieszeni, wyciągnęłam go i zobaczyłam na ekranie Twoje imię, włożyłam telefon z powrotem i kurwa udawałam, że mam wibrujące majtki.
|
|
 |
Skończyła właśnie prace domową. Inni nadal męczyli się z przepisywaniem beznadziejnych schemacików. Założyła słuchawki i włączyła pierwszą lepszą piosenkę. Byle tylko zagłuszyć jakiekolwiek myśli. Dzwonek na przerwę. Siedząc w sklepiku obserwowała każdego kto się tam pojawił. Po chwili wszedł On. Ten na widok którego każdej lasce przyspieszało tętno. Zastanawiała się co ma zrobić. Przecież tego weekendu do niej napisał. Może powinna do niego podejść. Zagadać. Nie musiała nic robić. Wchodząc spojrzał na nią i obdarzył ją swoim szarmanckim uśmiechem. Odwzajemniła to. Później czuła na sobie już tylko wzrok zazdrosnych kumpelek.
|
|
 |
chciałabym, żeby było jak kiedyś. że kłócimy się tylko o to kto kogo bardziej kocha.
|
|
|
|