 |
Nie reaguję na krzyk, wstyd mi nie jest za to, kim jestem.
|
|
 |
Znowu boli cię brak Jego obecności. Siedzisz i użalasz się nad sobą, paląc papierosa za papierosem. Pochłaniasz alkohol w zbyt dużych ilościach, a później robisz rzeczy, których żałujesz. Jesteś opryskliwa, wredna i samotna, a co najgorsze - lubisz to. Nie obchodzi cię zdanie innych, ich opinia, a z czasem nawet uczucia. Chciałabyś być z kimś, mieć kogoś obok, a ciągle ci nie wychodzi. Wmawiasz sobie, że związki i obopólne szczęście nie jest ci pisane, że jesteś skazana na wieczną samotność, że miłość i ta cała otoczka wokół niej po prostu nie jest dla ciebie. Oszukujesz siebie, ale w końcu zaczynasz wierzyć w te brednie. Odrzucasz każdego napotkanego faceta, a później płaczesz, że nikt cię nie chce. Wykańczasz sama siebie, bez przerwy działasz na własną niekorzyść, udajesz, że wszystko jest w porządku, uśmiechasz się nieszczerze, a później wracasz do domu i płaczesz, że jest źle. Doprawdy? Jak daleko jesteś w stanie się jeszcze posunąć, żeby kompletnie znienawidzić siebie? [ yezoo ]
|
|
 |
Czasami czuję ból, żal, a czasami nic i nie wiem czemu nie chcesz mi się przestać śnić, skoro dziś nie znaczymy dla siebie nic.
|
|
 |
"Czasami zastanawiam się, czy list nie wziął się z pragnienia dotknięcia kogoś, gdy było to fizycznie niemożliwe. Ale być może, to już przebrzmiałe pragnienia, dlatego list umiera (...)"
|
|
 |
"Tęskniłam za tobą poprzez góry i morza, przez czas nasz niewspólny, przez nieobecność twoją na tym świecie, przez zły los, który mi cię zabrał, przez najdalszą dalekość, jak tylko umiałam, ale tyś był jeszcze dalszy, tyś był jak z piekieł do nieba"
|
|
 |
TRZY LATA RAZEM! NA ZAWSZE! KOCHAM CIĘ!
|
|
 |
Skurwiel we mnie siedzi, wiem, że musi powstać znów, weź go może zostaw w chuj, no bo będziesz musiał poznać ból.
|
|
 |
Mówią było inaczej, choć inaczej nie chce być, mówię co się podoba, chociaż nie podoba mi się nic.
|
|
 |
Wkurwia mnie co mam za sobą gościu i nie zaprzeczysz, skurwiele staną za Tobą byle mogli wbić nóż w plecy.
|
|
 |
Moi ludzie, moja wiara przed nami nie jeden klęknie, chcecie walczyć o swe życie? Wypowiedzcie wojne nam! Nie bedzie spotkania na szycie, bo kurwa tam dojde sam.
|
|
 |
To chyba cud, że wciąż unikamy paranoi lawirując wśród życiowych karamboli.
|
|
 |
Biore ich pod lupe, niech się skupią, jestem gotów, bo nawet pod lupą nie wyjdą już na większych idiotów.
|
|
|
|