 |
nie odchodź już na tak długo,
chyba, że powiesz jak żyć gdy
powodów do życia brak.
|
|
 |
marzenia się spełniają, w moim
przypadku tylko po to by uderzyć
mną gwałtownie o ziemię, udowadniając,
że to czego pragnęłam nie było
czymś czego potrzebowałam by
spokojnie żyć.
|
|
 |
czy żałuję? po części tak, lecz
jedynie tego, że nie usłyszę
już nigdy, Twoich słodkich
słów, Twoich żelaznych
obietnic, że tylko ja, że
już na zawsze.
|
|
 |
mam ochotę się zwyczajnie rozpaść. przy ulubionym kawałku, wtulając się w ukochaną, ciepłą pościel, czytając raz jeszcze ulubiony cytat z książki, rozłożyć się na maciupeńkie elementy. następnie przy sklejaniu zapomnieć dodać do siebie tej cholernej tęsknoty za przeszłością i wszechogarniającej pustki, które ostatnio ewidentnie uzależniły się od wpadania do mnie bez zapowiedzi, tak na pogaduchy i kawę.
|
|
 |
spakuję to wszystko - każdą z książek, nawet te, które mają dla mnie sentymentalne wartości, płyty ulubionych raperów, bluzy wręcz wpasowane już w moje ciało. wciskając to w kartonowe pudło, schowam całą swoją przeszłość na dno szafy. po co? by przywitać się z przyszłością i wpuścić Cię do swojego serca, tak, żebyś przypadkiem nie narzekał na brak miejsca. tak, jestem jedną z tych idiotek, które zapominają o wszystkim, co było niegdyś ważne - dla jednego wariata. dla cudnego 'kocham'.
|
|
 |
mam ochotę napisać mu 'SSSPIERRRRDALAJ JAK NIE KOCHASZ, KOCHAJ JAK KOCHASZ. NIE POZOSTAWIAJ W NIEPEWNOŚCI!' ale nie napiszę tego. jestem zbyt słaba.
|
|
 |
chciałabym umrzeć na jego oczach.
|
|
 |
uwielbiam, jak doszukuje się na poszczególnych częściach mojego ciała łaskotek, a nie odnajdując ich zrezygnowany rzuca, że to nie fair. jak udaje obrażonego, a mimo wszystko wciąż trzyma mnie za rękę. jak patrzy na mnie kątem oka, nieznacznie się przybliżając i oznajmia, iż całus w formie przeprosin byłby idealny.
|
|
 |
-jak się czujesz mała? - w ogóle się nie czuje..
|
|
 |
zawsze, gdy gadam z jego przyjacielem o nim, mam nadzieję, że powie mi, że on nadal czuje do mnie to, co czuł we wrześniu. że nadal darzy mnie uczuciem zwanym miłością. niestety jak narazie nie doczekałam się tego, i zapewne nie doczekam.
|
|
 |
często wpadam w histerię- nie umiem się opanować, nie umiem powstrzymać mojego krzyku. nie umiem przestać płakać, piszczeć, kochać i czuć. nie umiem żyć.
|
|
 |
powinnam być twarda. powinnam nie płakać, i nie użalać się nad sobą. powinnam nie okazywać uczuć. powinnam nie żyć.
|
|
|
|